W obliczu dość znaczących spadków inflacji w kwietniu i maju 2025 r. nastroje w polskim społeczeństwie zrobiły się optymistyczne. Należy jednak patrzeć racjonalnie w przyszłość. Faktycznie widać pewne ożywienie gospodarcze, ale wciąż rynek musi stawiać czoła licznym wyzwaniom. Zarówno dla osób planujących większe inwestycje jak i tych, które chcą wziąć kredyt istotne są prognozy inflacji na drugą połowę tego roku.
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
W maju 2025 r. inflacja wyniosła 4,0 proc. co jest spadkiem o 0,3 proc. w stosunku do kwietnia. Nie bez kozery jest tutaj rola wzrostu PKB, które obecnie przekracza 3 proc. Wg prezesa NBP Adama Glapińskiego wzrost ten jest na solidnym i dobrym poziomie. Może się okazać, że w całym roku 2025 (o ile wzrost gospodarczy się utrzyma) wzrost PKB będzie wyższy niż w 2024 roku, co byłoby bardzo dobrą wiadomością. Mogłoby to zwiększyć presję popytową.
Natomiast jeśli chodzi o dynamikę wzrostu płac, to spowolniła, ale wciąż utrzymuje się na poziomie blisko 10 proc. Zdaniem Glapińskiego jest to jeden z powodów dlaczego inflacja nie może zejść bliżej celu inflacyjnego.
Spadek cen gazu prognozowany od lipca może sprzyjać obniżaniu się inflacji. Natomiast nie można zapominać o tym, że mamy dużo niepewności co do tego, jak zachowają się ceny energii elektrycznej w drugiej połowie 2025 r.
Inflacja z maja na poziomie 4.0 proc. może cieszyć, ale jednak mimo wszystko wciąż jest o 1,5 proc. wyższa od zakładanego przez NBP celu inflacyjnego. Jeśli w najbliższej przyszłości szybki spadek inflacji wyniesie 1 proc. to wówczas znajdzie się ona już bardzo blisko celu. Ale nawet jeśli ta prognoza się spełni, to i tak najprawdopodobniej aż do końca bieżącego roku inflacja będzie oscylować w okolicach wspomnianych 3 proc. Istnieje prawdopodobieństwo, że cel inflacyjny osiągniemy w 2026 r.
Jakiś czas temu słyszeliśmy prognozy o tym, że w lipcu br. ma nastąpić kolejne obniżenie stóp procentowych. Jednak członkowie Rady Polityki Pieniężnej są podzieleni w tej kwestii. Część jest za obniżką już w lipcu, część chce poczekać do jesieni, kiedy sytuacja z cenami energii będzie jasna, a także kiedy będziemy mogli poznać projekt budżetu na kolejny rok. To by pozwoliło na ocenę, czy rzeczywiście obniżki stóp są zasadne, a jeśli tak, to ile powinny wynieść. Z drugiej strony lipcowa obniżka byłaby bardzo dobrą informacją dla kredytobiorców.
Dodano: