Kondycja branży fitness w okresie pandemii nadal pozostawia wiele do życzenia. Mimo powrotu klientów do siłowni i klubów fitness zaległości rosną. Dziś to blisko 10,4 mln złotych i jest to wzrost o ponad 30% w stosunku rok do roku. Jedynie w branży trenerów sportowych zaległości zmalały do niespełna 5 mln z kwoty 6,4 mln złotych.
Łączne długi sektora to łącznie ponad 15 mln złotych. Największy dług to niemal 2 mln złotych, a średnia kwota zadłużenia to 46 tys. złotych. Najwięcej do oddania kluby fitness mają do banków i instytucji finansowych. Jeśli chodzi o podział regionalny to trudna sytuacja jest w województwach mazowieckim, kujawsko-pomorskim, łódzkim i wielkopolskim.
Z powodu pandemii zamknęło się ponad 200 klubów fitness.
Raport KRD pokazuje także, że branża boryka się z problemem nierzetelnych klientów, którzy terminowo nie płacą za zawarte umowy.
W przypadku trenerów sportowych co prawda ilość zobowiązań zmalała, ale podobnie jak u właścicieli klubów fitness problem dotyczy głównie instytucji finansowych, a także osób działających na terenie województwa mazowieckiego. Również trenerzy działający na terenie woj. śląskiego borykają się z dużymi długami. Łączna kwota ich zadłużenia to prawie 900 tys. złotych.
Źródło: KRD
Zaktualizowano:
Dodano: