To, że po wakacjach czekają nas kolejne podwyżki – już jest pewne.
Narodowy Bank Polski opublikował raport, z którego wynika że szczyt inflacyjny czeka nas na początku przyszłego roku i wyniesie niemalże 19 %.
Szacowane jest, że inflacja przyśpieszy wraz z wygaśnięciem projektu tarczy antyinflacyjnej, czyli od końcówki października. Jak na razie czerwcowy odczyt inflacji jest najwyższy od 1 kwartału 1997 roku. Najpierw na jesień będziemy musieli się przygotować na podwyżki cen ogrzewania, skala podwyżek uzależniona będzie głównie od cen węgla, które w tym czasie wzrosły aż trzykrotnie.
Kolejnym ciosem będzie wzrost cen, które przyjdzie nam płacić za prąd. Trzy największe polskie firmy energetyczne, to jest Tauron, Energa i Enea złożyły już wnioski o nowe taryfy do Urzędu Regulacji Energetyki. Według prognoz rachunki za prąd wzrosnąć mogą od 40% do aż 100%.
Razem z wzrostem wartości gazu, prądu również w górę pójdą ceny usług, więcej będziemy płacić np. za fryzjera czy kosmetyczkę, również nastąpi wzrost kosztów za śmieci.
Nie możemy też przeoczyć sytuacji na rynku paliw przemysłowych. Aktualnie ceny wyglądają następująco :
Spadek wartości złotego do reszty wiodących walut na rynku prognozuje nam dalsze wzrosty cen paliwa po wakacjach.
Dodano: