Ubezpieczenie, polisa są bardzo ważnym elementem w życiu każdego obywatela. Polacy często się ubezpieczają, ale jak donosi raport Krajowego Rejestru Długów coraz częściej zapominają opłacić ratę składki. Obecnie w bazie danych KRD jest zanotowanych 177 tys osób, które mają zaległości na rzecz polisy. Większość z nich to klienci indywidualni – 141,6 tys., reszta to działalności gospodarcze. Ale jeśli to porównać kwotowo, wówczas wychodzi, że większy dług mają przedsiębiorstwa – 231 mln zł, a klienci indywidualni tylko 156 mln zł.
Wyciągając średnią stwierdza się, że średni dług osoby fizycznej wynosi 1101 zł, natomiast średni dług przedsiębiorcy to 6530 zł.
W ostatnim czasie najczęstszym powodem nieopłacenia długu wobec ubezpieczyciela były zawirowania spowodowane pandemią koronawirusa. Konsumenci tłumaczą się, że stracili pracę, została im obniżona płaca. Innymi powodami. Inne powody to wymówka, że polisę miał zapłacić inna osoba. W związku z faktem, że ubezpieczenie pojazdów OC jest obowiązkowe, firmy windykacyjne najczęściej prowadzą sprawy wobec dłużników zalegających właśnie z tego tytułu
W środę 16 czerwca 2021r NBP opublikował „Raport o stabilności systemu finansowego – czerwiec 2021”. Raport publikowany jest dwa razy w roku – w czerwcu oraz w grudniu. Zgodnie z jego zapisami uważa się, że straty związane z pandemią koronawirusa w Polsce nie powinny istotnie osłabić pozycji kapitałowej banków. Nie zauważono również nadmiernego ograniczenia w podaży kredytu. Ponadto przewiduje się, że kolejnych kwartałach powoli zacznie się odbudowywać popyt na kredyty.
Ryzyko natomiast mogą stanowić kredyty walutowe, które mogą zagrozić stabilnosci części banków. Rozmiar strat finansowych będzie zależeć od orzeczenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Analitycy ostrzegają wszystkich, którzy poszukują mieszkania lub zakupu domu. Ceny na rynku nieruchomości już od dobrych kilku miesięcy idą w górę, a trend niestety się nie zatrzyma. Dotyczy to zarówno rynku pierwotnego jak i wtórnego. Skala wzrostu cen będzie zależała od miasta. Szacuje się, że najwyższy procentowy wzrost cen mieszkań zaobserwujemy we Wrocławiu – tam ceny mogą wzrosnąć nawet o 6 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Niespodzianką są również wzrosty cen w Łodzi. Z analiz Cenatorium wynika, że w okresie dwóch lat ceny używanych mieszkań wzrosną o 13 proc., a nowych i prawie 11 proc.
Zaktualizowano:
Dodano: