W ciągu zaledwie roku zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG) wzrosło o ponad pół miliarda złotych – informuje Krajowy Rejestr Długów. Obecnie przekracza ono 5,5 mld zł. Według GUS, w I kwartale br. zarejestrowano w Polsce 87,3 tys. firm, czyli o 5,2 % mniej niż rok wcześniej, z czego aż 82 % to JDGi. Równocześnie z rynku zniknęło ponad 55 tys. takich działalności. Trudna sytuacja ekonomiczna – wysokie stopy procentowe, rosnące koszty prowadzenia, zmienne przepisy prawne i zapowiedzi reform – utrudniają funkcjonowanie małym przedsiębiorcom. O tym, że to przewidywalność dochodów, nie ogromne fundusze, jest dla nich kluczowa dla utrzymania się na rynku.
Dane Ministerstwa Rozwoju i Technologii za I kwartał 2025 r. wskazują 1,6 % spadek liczby wniosków o zamknięcie JDG-ów w porównaniu z zeszłym rokiem, ale eksperci zauważają, że warunki biznesowe nadal pozostają trudne. Mimo że inflacja wyhamowała, jej poziom przekracza cel inflacyjny, co wpływa na raty kredytowe i leasingowe. W połączeniu z wysokim minimum płacowym, złożonymi przepisami, dużym obciążeniem podatkowym i składkami, inwestowanie w działalność staje się mniej atrakcyjne. Spadki rejestracji nowych firm zaobserwowano zwłaszcza w handlu (–25 %), informacji i komunikacji (–13 %) oraz przemyśle (–7 %). Zawiesiło działalność niemal 92 tys. firm – tyle samo co rok wcześniej.
JDG pełnią często rolę podwykonawców dla dużych przedsiębiorstw, które decydują o warunkach współpracy. Mikrobiznesy nie mają realnego wsparcia w negocjacjach, a terminy płatności 30–90 dni przekładają ryzyko finansowe na nie. Przerwanie choć jednego przelewu może oznaczać trudności z opłaceniem ZUS‑u, rat leasingowych czy faktur za paliwo. Dla wielu właścicieli JDG to główne źródło utrzymania, dlatego pomimo długów próbują przetrwać.
Według prezesa KRD Adama Łąckiego, liczba firm mających problem z regulowaniem zobowiązań wzrosła z 160,3 tys. do 162,7 tys. W największym stopniu dotyczy to branży handlowej (1,44 mld zł), transportowej (930 mln zł), budowlanej (853,6 mln zł) i przemysłowej (556 mln zł). Nieuregulowane faktury – których liczba wzrosła o 98 tys. do 758 tys. – oznaczają, że średnie zadłużenie wynosi już ok. 34 tys. zł na firmę, czyli o 2,6 tys. więcej niż przed rokiem.
Ekspert NFG Emanuel Nowak podkreśla, że przeciętna JDG nie ma oszczędności na utrzymanie się dłużej niż dwa miesiące bez przychodów. Każde opóźnienie płatności przez kontrahenta to krok ku zadłużeniu. Rosnące zainteresowanie faktoringiem wspiera płynność przedsiębiorców; średnie finansowanie w ramach eFaktoringu to ok. 78 tys. zł, eGotówki 28,9 tys., a rat biznesowych – 16,8 tys. zł.
Najwięcej zaległości JDG-i mają wobec funduszy sekurytyzacyjnych – 2,6 mld zł, oraz banków, firm faktoringowych, leasingowych, pożyczkowych i ubezpieczycieli – razem 1,6 mld zł. W branży handlowej długi sięgają 458 mln zł, w budownictwie – 170 mln zł. Ponadto firmy nie zapłaciły 162,9 mln zł za paliwo, 158,8 mln za telefon i internet, 109,7 mln za prąd.
Najwięcej dłużnych JDG-ów zlokalizowanych jest w woj. mazowieckim (986,4 mln zł), dalej w śląskim (707 mln zł) i wielkopolskim (599,4 mln zł).
JDG‑i czekają również na spłatę – razem ok. 485,5 mln zł. Najwięcej w branży budowlanej – 154 mln zł, następnie przemysł – 86,7 mln zł, handel – 82,2 mln zł. Zdaniem Łąckiego, wysoki poziom zadłużenia JSIG‑ów i zaległości należące do nich podważa stabilność szerokich sektorów gospodarki. JDG‑i świadczą kluczowe usługi – transport, serwis, prace budowlane – a ich problemy z płynnością rzutują na całe łańcuchy dostaw, wydłużone realizacje i wzrost kosztów.
Źródło: https://krd.pl/
Zaktualizowano:
Dodano: