Pandemia koronawirusa wymusiła częstsze przebywanie w domu. Część rodzin zdecydowała się na większe remonty, zakup nowych mebli. Pomimo dużego popytu w branży meblarskiej, zadłużenie tego sektora wciąż jest wysokie. Jak podaje Krajowy Rejestr Długów obecnie zadłużenie sięga kwoty 125,6 mln zł, co daje wzrost o prawie 18 mln od początku trwania pandemii.
Największy wzrost w kwocie 15 mln należy do firm, które produkują meble, natomiast wzrost o 3 mln to zmartwienie przedsiębiorstw handlujących gotowymi meblami (np. gotowe szafy, wersalki, stoły).
Polska branża meblowa ma dobrą reputację za granicą. Sprzedaż eksportowa od 2016 r. stale rośnie. W roku 2020 sprzedano za granice meble o wartość ponad 233 mld euro, co daje 4 miejsce wśród światowych dostaw. Mimo tak dobrych wyników wciąż są problemy ze spłatą zadłużenia, w szczególności mniejsze, jednoosobowe działalności.
Firmy meblarskie najwięcej problemów z ratami kredytów bankowych, leasingiem – zobowiązania wobec tych instytucji stanowią 64% całego zadłużenia. Poza tym pozostaje o spłacenia ponad 11 mln długów wobec dostawców materiałów oraz 7 mln wobec przedsiębiorców przemysłowych.
Największy problem mają przedsiębiorstwa z Wielkopolski, która uznawana jest za zagłębie branży meblarskiej. Zadłużenie w tym rejonie posiada 531 firm meblowych i sięga kwoty 20 mln zł. W województwie mazowieckim meblarze muszą spłacić 14 mln dług, a na śląskim 12 mln zł.
Rekordzistą wśród dłużników jest spółka jawna z siedzibą w łódzkim, która musi oddać wierzycielom prawie 3,3 mln zł.
Średnie zadłużenie przypadające na firmę meblarską to kwota prawie 37,6 tys zł.
Źródło: KRD
Zaktualizowano:
Dodano: