Wielkanoc, choć tradycyjnie uznawana za okres zwiększonego ruchu w handlu i wyższych obrotów, w obecnych realiach coraz częściej stanowi dla detalistów poważne wyzwanie. Niepewność konsumencka i presja na oszczędności sprawiają, że decyzje o poszerzaniu oferty i zwiększaniu zapasów na święta wiążą się z większym ryzykiem, bez gwarancji realnych zysków. Branża detaliczna nieustannie zmaga się z narastającym zadłużeniem – według danych BIG InfoMonitor i BIK, na koniec lutego 2025 r. zaległości firm w tym sektorze przekroczyły 3,3 mld zł, co oznacza wzrost o niemal 182 mln zł w ujęciu rocznym. Największe trudności obserwuje się w małych, wyspecjalizowanych sklepach spożywczych – zwłaszcza mięsnych oraz warzywniakach.
Tegoroczna Wielkanoc dla wielu firm to nie tylko sezon wzmożonych przygotowań, ale i próba utrzymania się na powierzchni. Choć konsumenci chętniej ruszają na zakupy, nie oznacza to automatycznie poprawy wyników finansowych sprzedawców. Według danych BIG InfoMonitor i BIK, średnie zadłużenie przypadające na jedno przedsiębiorstwo detaliczne wynosi obecnie 92,5 tys. zł, a liczba zadłużonych firm wzrosła do ponad 36 tys. Co istotne, choć udział niesolidnych płatników nie rośnie dynamicznie, zwiększa się średnia wysokość zaległości – co może świadczyć o nasilających się trudnościach z utrzymaniem płynności.
Mimo spadku inflacji do 4,9 proc. w marcu, jak podaje GUS, dla wielu rodzin przygotowania do świąt wciąż oznaczają konieczność rezygnacji z części zakupów. Kluczowe produkty, choć nadal obecne na wielkanocnych stołach, są zauważalnie droższe niż przed rokiem – kostka masła kosztuje dziś 8–9 zł, wobec 6,40 zł rok temu. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 6,7 proc. r/r. W efekcie Polacy ostrożniej planują wydatki, rezygnując z nadmiaru i stawiając na rozsądne gospodarowanie budżetem.
Jak zauważa dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor, struktura konsumpcji się zmienia – rośnie znaczenie wypoczynku i wyjazdów, nawet kosztem tradycyjnych potraw na świątecznym stole. To, w połączeniu z niepewną sytuacją gospodarczą, ogranicza szanse detalistów na realne odbicie w okresie przedświątecznym.
Najtrudniejsza sytuacja dotyczy małych, wyspecjalizowanych punktów sprzedaży, jak sklepy mięsne czy warzywniaki. W ciągu roku ich zaległości wzrosły odpowiednio o 5 mln zł (do 48 mln zł) i 2,6 mln zł (do ponad 36 mln zł). Piekarnie i cukiernie notują podobne problemy – ich zadłużenie sięgnęło 21,1 mln zł. To głównie jednoosobowe działalności i firmy rodzinne, które borykają się z wysokimi kosztami stałymi i niskimi marżami, przy jednoczesnej konkurencji ze strony dużych sieci handlowych. Paradoksalnie, ograniczenie handlu w niedziele, które miało im sprzyjać, w praktyce okazało się korzystniejsze dla dyskontów i hipermarketów.
Tegoroczna Wielkanoc daje jednak pewną szansę – obie niedziele handlowe w kwietniu (13 i 27) mogą pozwolić mniejszym sklepom na chwilowe poprawienie wyników sprzedażowych.
Problemy detalistów odbijają się na sytuacji ich dostawców. W hurtowniach spożywczych również widać wzrost zadłużenia: w segmencie mleka, jaj i tłuszczów zaległości sięgnęły 25,5 mln zł (wzrost o 7,2 proc.), a w segmencie słodyczy i pieczywa – 15,1 mln zł (wzrost o 8,9 proc.). Największe zadłużenie utrzymuje się w hurtowniach mięsa – około 116 mln zł, przy wysokim odsetku nierzetelnych płatników (11 proc.). Napięcia w relacjach sklep–hurtownia mogą przełożyć się na większe ryzyko zatorów płatniczych w całym łańcuchu dostaw.
W obecnych warunkach kluczowe staje się bieżące monitorowanie wiarygodności płatniczej partnerów biznesowych. Rejestry takie jak BIG InfoMonitor czy BIK pozwalają firmom lepiej zarządzać ryzykiem, zwłaszcza w okresach intensywnej sprzedaży. Rosnąca liczba zapytań o kondycję finansową firm pokazuje, że przedsiębiorcy coraz bardziej doceniają wartość informacji gospodarczej jako narzędzia ochrony płynności finansowej.
– W handlu, gdzie marże są niskie, a rotacja towaru szybka, każde opóźnienie w płatnościach może prowadzić do poważnych problemów – podkreśla Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor. – Dlatego umiejętność oceny, kto może nie wywiązać się ze zobowiązań, to dziś przewaga konkurencyjna i sposób na budowanie stabilnych relacji w biznesie – dodaje.
Wielkanoc to czas nadziei i odnowy, ale tegoroczna sytuacja gospodarcza rzuca cień na świąteczne nastroje – zarówno dla konsumentów, jak i sprzedawców. Za każdym wielkanocnym produktem stoi praca ludzi, którzy – mimo trudnych warunków – wciąż dbają o jakość i tradycję. Wybierając lokalnych dostawców i rodzinne sklepy, wspieramy ich przetrwanie i pomagamy zachować smak świąt, jaki pamiętamy z dzieciństwa.
Źródło: https://www.big.pl/
Zaktualizowano:
Dodano: