Jak podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, spadł w grudniu 2022 r do 96,8 pkt a to o 1,2 pkt mniej w porównaniu miesiąc do miesiąca. Był to największy a zarazem piąty z rzędu spadek jego wartości.
Wyliczenia BIEC sugerują, że po pięciu kolejnych spadkach wskaźnika przyszłej inflacji główny miernik cen mógłby zejść do poziomu około 15 procent. Skumulowana wartość dotychczasowych spadków stanowi 15% wartości zarejestrowanego wcześniej wzrostu, co odpowiada ewentualnemu spadkowi inflacji z 17,9% w październiku br. do około 15,2% w perspektywie najbliższych miesięcy, czyli o niecałe 2,7 pkt procentowego – szacują eksperci BIEC.
Niestety jest to tylko teoria. Największym problemem mogą okazać się bowiem planowane od początku roku wzrosty cen gazu, prądu i paliw oraz zapowiadane podniesienie niektórych podatków. W kierunku wysokiego tempa wzrostu cen działa również wysokie ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej oraz brak zaufania co do skuteczności działań antyinflacyjnych rządu i banku centralnego.
Ekonomiści Biura wskazali też na znaczną przewagę liczbową przedsiębiorstw planujących w najbliższym czasie podwyżki cen nad odsetkiem firm planujących ich obniżkę. Wśród ankietowanych firm na wzrost cen najczęściej wskazują producenci żywności i leków. Wśród konsumentów około 90 procent badanych respondentów uważa, że ceny w najbliższej przyszłości nadal będą rosły, choć większość z nich spodziewa się, że ceny będą rosły nieco wolniej.
Zaktualizowano:
Dodano: