Sektor finansów publicznych, który obejmuje bardzo wiele podmiotów finansowych wyłącznie albo w dużej mierze ze środków Skarbu Państwa, albo jednostek samorządu terytorialnego, utrzymuje się dzięki ogromnym nakładom pieniężnym. Ma to konkretnie przełożenie na kondycję gospodarki całego Państwa Polskiego. Stan finansów publicznych pod koniec 2022 roku nie jest dobry. Czy zatem w 2023 roku czeka nas pogłębienie i tak już dotkliwego kryzysu? Jak na to wszystko zareaguje rząd?
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
Kwestia finansowania sektora publicznego zawsze jest poruszana w ustawie budżetowej. Ten akt prawny uwzględnia m.in. prognozę dochodów budżetu państwa, planowane wydatki na rok następny oraz bezpieczeństwo finansów publicznych. Przy czym wydatki nie mogą być wyższe od założeń tzw. stabilizującej reguły wydatkowej. W praktyce oznacza to, że wszystkie wyliczenia dotyczące tych kwestii powinny być zależne od aktualnej sytuacji ekonomicznej kraju. Przynajmniej teoretycznie.
Teoria to jedno, a jak jest w praktyce? Chociażby z debat sejmowych wiemy, że rokrocznie liczne założenia widniejące w projekcie ustawy budżetowej są krytykowane, głównie przez polityków opozycyjnych. Tak czy inaczej, po całej procedurze budżetowej – trzech czytaniach w Sejmie, pracach w Komisji Finansów Publicznych, uchwaleniu uchwały w Senacie, zaciągnięciu opinii w Radzie Dialogu Społecznego oraz podpisaniu przez Prezydenta – ustawa zostaje uchwalona. Co nie znaczy, że wszystko, co się w niej znajdzie jest korzystne dla Państwa.
W projekcie budżetu na rok 2023 znalazły się zapisy, które zakładają zwiększenie wydatków na szerokich polach finansów publicznych, w tym: kultury, świadczeń socjalnych, wojskowości, zdrowia, oświaty czy ochrony dziedzictwa narodowego.
W 2022 roku zadłużenie sektora finansów publicznych wyniosło 1,143 bln złotych. Wobec planowanych wydatków Skarbu Państwa w 2023 roku dług ten zwiększy się do kwoty około 1,350 bln złotych. Jak łatwo policzyć jest to wzrost o 207 mld złotych. Idące dalej prognozy nie są również optymistyczne. Na rok 2024 zadłużenie ma wynosić co najmniej 1,550 mld złotych. Polskie prawo nie zakazuje uchwalania ustawy budżetowej bez deficytu budżetowego, przez co – jak widać na przytoczonych liczbach – dług rokrocznie się zwiększa.
Deficyt budżetu państwa powoduje, że Polskę nie stać już na wydatki, które były wcześniej zapowiadane. Przyznał to sam Minister Finansów. Obecnie politycy coraz częściej mówią o pozyskaniu pieniędzy z KPO, podkreślają potrzebę oszczędzania. Ustawa budżetowa na 2023 r. zakłada m.in. zwiększenie funduszu wynagrodzeń dla pracowników państwowej sfery budżetowej, waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych czy też większy wydatki w obszarze szkolnictwa wyższego. Praktyka może pokazać, że jest to scenariusz nader optymistyczny.
Według ekspertów Santander Bank Polska skutki założeń, jakie zawierał w sobie projekt budżetu na 2023 r., spowodują, że w następnym roku deficyt sektora finansów publicznych przekroczy 5%. Dla porównania w 2022 roku było to ok. 3%. Z kolei na stronie Ministerstwa Finansów możemy przeczytać, że pod koniec 2022 roku dług sektora instytucji rządowych wyniósł 1,479 bln złotych. Następny raport zostanie opublikowany 31 marca 2023 roku i wówczas dowiemy się, o ile faktycznie zwiększyło się zadłużenie.
Zaktualizowano:
Dodano: