Jeśli ocenimy polski przemysł za pomocą wskaźnika PMI (złożony indeks obrazujący kondycję przemysłu, kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych) wygląda on w tej chwili najgorzej na świecie. Wartość tego wskaźnika spadła w lipcu do 42,1 punktu z 44,4 punktu miesiąc wcześniej.
Kolejny tak niski odczyt PMI wskazuje na pogłębiające się spowolnienie w polskiej gospodarce. Odzwierciedla on silny spadek produkcji oraz nowych zamówień, a do tak złych wyników przyczynił się spadek ogólnego popytu zarówno w kraju jak i za granicą. Sprzedaż eksportowa spadła w podobnym stopniu co napływ zamówień krajowych.
To już trzeci miesiąc z rzędu gdy indeks znalazł się poniżej granicy 50 punktów a odczyt PMI poniżej 50 punktów oznacza recesję. Są to najgorsze dane od 26 miesięcy czyli od maja 2020 roku i pierwszej fali koronawirusa, której towarzyszyły lockdowny. 42,1 punktów to już bardzo wyraźna recesja, a w tym miesiącu są to również najgorsze dane na świecie. Wszystkie pozostałe kraje dla których liczone są te wskaźniki, osiągnęły lepsze wyniki.
Komentujący lipcowe wskazania PMI ekonomiści oceniają że spowolnienie w polskiej gospodarce będzie postępować. Polski Instytut Ekonomiczny ocenia, że skutkiem spowolnienia będzie niższy wzrost PKB i wynagrodzeń, ale także spadek inflacji. Dodatkowo zwraca uwagę że recesja w strefie euro jest dodatkowym zagrożeniem dla polskiej gospodarki, bowiem ponad 55 procent polskiego eksportu towarów trafia do krajów strefy euro.
Zaktualizowano:
Dodano: