Choć zdecydowana większość Polaków twierdzi, że oddawanie długów to moralny obowiązek, w praktyce wielu z nas chętnie przymyka oko na różne „drobne” nadużycia finansowe. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu „Moralność finansowa Polaków 2025”, przygotowanego przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
Z badań wynika, że aż 91% ankietowanych uważa spłatę zobowiązań za kwestię moralną. Jednak, gdy przechodzimy od ogólnych zasad do konkretnych sytuacji, rygoryzm topnieje. Ponad połowa Polaków usprawiedliwia płacenie „pod stołem”, by uniknąć podatków, a blisko 57% nie widzi problemu w pracy na czarno, by uchronić się przed komornikiem.
Największe potępienie budzą natomiast wyłudzenia kredytów przy użyciu cudzych dokumentów – takie zachowanie dopuszcza zaledwie co dziesiąty respondent.
Najczęściej dlatego, że… winę zrzucamy na instytucje finansowe. Banki, firmy pożyczkowe czy ubezpieczyciele są postrzegane jako „nie do końca uczciwe”, więc część badanych uważa, że drobne nadużycia są formą wyrównania rachunków.
Z kolei osoby, które nigdy nie usprawiedliwiają takich działań, powołują się na prostą zasadę: uczciwość zawsze powinna obowiązywać.
Raport wskazuje, że najbardziej skłonni do przymykania oka na nadużycia są młodzi mężczyźni mający problemy ze spłatą kredytów lub czujący się pokrzywdzeni przez instytucje finansowe. Kobiety i osoby starsze dużo częściej wykazują się etyczną surowością.
Badanie pokazuje też, że 85% Polaków zna biura informacji gospodarczej, czyli rejestry dłużników. Co więcej, dla wielu to skuteczna motywacja – aż trzy czwarte respondentów zadeklarowało, że od razu spłaciłoby dług, by zniknąć z listy.
Raport z 2025 roku wyraźnie pokazuje rozdźwięk między deklaracjami a praktyką. Z jednej strony Polacy chcą być postrzegani jako uczciwi i odpowiedzialni. Z drugiej – w codziennych decyzjach finansowych często kierują się zasadą: „uczciwość tak, ale… nie zawsze”.
Źródło: https://zpf.pl
Zaktualizowano:
Dodano: