Telekomunikacja to dziś fundament cyfrowej gospodarki – umożliwia sprawne działanie administracji, edukacji, ochrony zdrowia i biznesu. Jednak narastające zaległości płatnicze klientów wobec operatorów telekomunikacyjnych to nie tylko problem finansowy – to bariera dla dalszego rozwoju sektora. Jak pokazują dane BIG InfoMonitor, na koniec marca 2024 roku niemal 300 tys. osób i firm figurowało w rejestrze dłużników z powodu nieuregulowanych rachunków za usługi telekomunikacyjne. Łączna kwota zaległości przekroczyła 1,4 mld zł. Największe zadłużenie notowane jest w Warszawie (ok. 130 mln zł), ale w czołówce znajdują się również Kraków, Poznań i Łódź.
To zjawisko wpisuje się w szerszy kryzys całej branży. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w latach 2015–2023 wartość rynkowa europejskich spółek telekomunikacyjnych spadła aż o 41%, do 270 mld USD. Dla porównania, w tym samym czasie amerykańskie telekomy zyskały 20%, a spółki technologiczne zwiększyły swoją wartość aż o 357%. To dowód, że europejski sektor telekomunikacyjny potrzebuje głębokich zmian.
Choć wartość rynku w Europie wyniosła w 2023 roku 277 mld EUR – z czego większość (64%) stanowiły przychody z usług konsumenckich – ich udział stopniowo się kurczy. Wydatki na innowacje także pozostają niewystarczające – globalnie firmy telekomunikacyjne przeznaczyły w 2022 roku 18 mld EUR na B+R. Dla porównania: Google zainwestował 37 mld EUR, Meta 31 mld, Microsoft 25,4 mld, a Apple 24,6 mld. Telekom Italia, największy operator w Europie, uplasował się dopiero na 231. miejscu wśród firm inwestujących w innowacje.
W Polsce pojawia się dodatkowe wyzwanie – rosnące ryzyko kredytowe związane z klientami. Choć liczba osób z zaległościami spadła od 2021 roku o ponad 100 tys., wartość zadłużenia zmniejszyła się jedynie o 330 mln zł. W efekcie średni dług na osobę wzrósł z 4 370 zł do ponad 4 830 zł. Dziś nie mamy już do czynienia z masowym problemem, lecz z koncentracją zaległości w rękach mniejszej, ale bardziej zadłużonej grupy klientów – podkreśla Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.
Zdecydowaną większość osób z zaległościami stanowią osoby w wieku produkcyjnym. Najwięcej przypadków dotyczy osób w wieku 35–44 lata (ponad 66 tys.), a zaraz za nimi są klienci w przedziale 25–34 lata oraz 45–54 lata. Łącznie te grupy stanowią ponad połowę wszystkich zadłużonych wobec operatorów.
Im bardziej aktywny zawodowo i cyfrowo klient, tym więcej usług posiada – a to oznacza większe ryzyko powstawania zadłużenia. W dobie drogich smartfonów, rozbudowanych pakietów i długoterminowych umów nawet chwilowe problemy finansowe mogą skutkować dużym długiem.
Zaległości finansowe wobec telekomów są najwyższe w dużych miastach. Warszawa, Kraków, Poznań, Łódź i Wrocław to liderzy rankingu, ale gdy spojrzymy na poziom województw, dominują: mazowieckie (236 mln zł), śląskie (198 mln zł) i wielkopolskie (151 mln zł). To nie tylko efekt liczby ludności, ale też koncentracji usług i wysokiej aktywności cyfrowej mieszkańców.
Z danych BIG InfoMonitor wynika, że problem dotyczy także firm – niemal 52 tys. przedsiębiorstw widnieje w rejestrze z tytułu nieuregulowanych należności wobec operatorów. Często są to firmy, które korzystały z bardziej zaawansowanych usług, takich jak centrale telefoniczne czy biznesowy internet. Co więcej, zadłużenia firmowe są zwykle trudniejsze do wyegzekwowania i trafiają na ścieżkę windykacyjną z opóźnieniem.
Zmieniająca się struktura zaległości zmusza operatorów do nowego podejścia. Dziś problemem nie są już tylko nowi, niezweryfikowani klienci, ale także ci, którzy przez lata płacili terminowo, a teraz – z różnych przyczyn – przestają regulować należności.
– Widzimy wyraźnie, że liczba dłużników spada, ale średnia wartość zadłużenia rośnie. Operatorzy muszą więc dostosować strategie – nie wystarczy monitorować płatności, potrzebna jest zaawansowana analiza ryzyka i skuteczna prewencja – zauważa Paweł Szarkowski.
Firmy coraz częściej sięgają po dane gospodarcze, aby ocenić ryzyko nowych klientów i monitorować zachowania płatnicze tych obecnych. Tylko dzięki szybkiej reakcji i trafnej analizie możliwe jest ograniczenie strat.
– Sektor musi działać szybciej, mądrzej i bardziej elastycznie. Kluczowe będzie podejmowanie decyzji w oparciu o dane i fakty. Prewencja, bieżąca kontrola i systemowe zarządzanie ryzykiem muszą stać się standardem. W świecie, gdzie sekundy decydują o ciągłości usług, a jedna faktura może przynieść wielotysięczne straty, liczy się zdolność przewidywania i reagowania – podsumowuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Źródło: https://www.big.pl/
Zaktualizowano:
Dodano: