Jak wynika z najnowszych danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK zaległości branży gastronomicznej wzrosły po pandemii i przekroczyły już kwotę 754 mln zł.
Branża jeszcze przed pandemią zmagała się ze znacznym zadłużeniem a rozwijający się rynek hotelarstwa, gastronomii i cateringu został skutecznie zablokowany przez koronawirusa.
Mimo dopłat i pomocy państwa wartość nieuregulowanych przez firmy gastronomiczne faktur i rat kredytów wzrosła w pierwszym roku z COVID-19 o prawie 90 mln zł, a od kwietnia zeszłego roku do kwietnia tego roku przybyło kolejne 20 mln zł zadłużenia - wynika z danych BIG InfoMonitor.
#BIG #InfoMonitor: 54% bywalców restauracji, przestraszona inflacją oraz ogólną drożyzną zapowiedziała, że w ramach oszczędności ograniczy tego typu wydatki. Tymczasem zadłużona po pandemii na 754 mln zł gastronomia wypatruje gości. Więcej na https://t.co/2XQhC6raMv pic.twitter.com/hsM5Hf1eU3
— BIG InfoMonitor S.A. (@BIGInfoMonitor) 7 lipca 2022
Według analiz w najgorszej sytuacji są przedsiębiorcy z woj. świętokrzyskiego. W tym województwie na jednego dłużnika przypada prawie 143 tys. zł nieopłaconych faktur i kredytów. Najwięcej zadłużonych restauratorów, jak i najwyższe wartości długów mają firmy gastronomiczne z Mazowsza – to 122 firmy i prawie 151 mln zł zaległości. Problemy ma 1415 przedsiębiorców ze Śląska których łączna zaległość przekracza 78 mln zł.
Rocznie przybywa ponad 300 kolejnych dłużników i obecnie zaległości wobec kontrahentów ma niemal 10,5 tys. aktywnych, zawieszonych i zamkniętych podmiotów gastronomicznych.
Zdaniem ekspertów ogromny wpływ na zaistniałą sytuację ma fakt, że stale rosnąca inflacja i zadłużenie wywołały wzrost cen w gastronomii co z kolei spowodowało, że jest coraz mniej chętnych do stołowania się na mieście.
Źródło: BIG
Zaktualizowano:
Dodano: