Branże o największym zużyciu energii – przemysł spożywczy, chemiczny, papierniczy, hutnictwo oraz produkcja wyrobów mineralnych – należą do najbardziej zadłużonych sektorów polskiej gospodarki. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor i BIK, łączna wartość ich zaległych zobowiązań przekroczyła już 2,6 mld zł. Wysokie koszty energii oraz rosnące zadłużenie budzą poważne obawy o przyszłość tych gałęzi przemysłu.
Sektory energochłonne charakteryzują się intensywnym zużyciem energii elektrycznej i cieplnej oraz wysoką emisją CO₂. Stabilność ich działalności w dużym stopniu zależy od przewidywalnych cen energii i jasnych regulacji. Rosnące koszty surowców, opłat za emisję oraz presja wynikająca z polityki klimatycznej UE zwiększają podatność tych branż na wahania rynkowe. Wśród najbardziej zadłużonych wyróżniają się przemysł spożywczy, chemiczny, papierniczy, hutniczy oraz produkcja wyrobów mineralnych.
Największe zadłużenie – mimo rocznego spadku o 505,5 mln zł – nadal dotyczy przemysłu spożywczego, którego zaległości na koniec lutego 2025 r. wyniosły 1,34 mld zł. Dynamiczny wzrost zadłużenia odnotowano w branży chemicznej – o 29,6%, do niemal 72 mln zł. Z kolei w hutnictwie zaległości wzrosły o 24%, osiągając 394,3 mln zł.
– Dane jasno pokazują, że bez dostępu do tańszej, stabilnej energii oraz bez wsparcia inwestycyjnego w transformację energetyczną, przedsiębiorstwa będą coraz częściej borykały się z problemami płynnościowymi. W dłuższym horyzoncie może to poważnie osłabić ich konkurencyjność zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym – komentuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK).
Zadłużenie branż energochłonnych (BIG InfoMonitor i BIK, luty 2025):
Branże te charakteryzują się również wysokim odsetkiem firm-dłużników – w przemyśle mineralnym, metalowym i chemicznym ich udział sięga blisko 8%. Co więcej, we wszystkich analizowanych sektorach liczba dłużników wzrosła w ostatnim okresie.
Coraz większe ryzyko utraty płynności
Na sytuację finansową przedsiębiorstw energochłonnych wpływają nie tylko rosnące ceny energii i uprawnień do emisji CO₂, ale także konieczność kosztownych inwestycji w technologie niskoemisyjne. Firmy nie zawsze mogą przerzucić wzrost kosztów na klientów, co prowadzi do spadku rentowności. Dodatkowym wyzwaniem jest trudniejszy dostęp do finansowania, zwłaszcza dla projektów opartych na paliwach kopalnych, które nie spełniają unijnych wymogów zrównoważonego rozwoju.
– Rosnące zadłużenie to skutek skumulowanej presji kosztowej, regulacyjnej i inwestycyjnej. Firmy muszą nie tylko radzić sobie z wyższymi rachunkami za energię, ale także inwestować w dostosowanie do nowych norm środowiskowych. Tam, gdzie brakowało kapitału i wsparcia, ryzyko utraty płynności rośnie. Natomiast tam, gdzie wdrożono działania zwiększające efektywność energetyczną, obserwujemy oznaki stabilizacji – ocenia dr hab. Waldemar Rogowski.
Monitoring kontrahentów jako element bezpieczeństwa finansowego
Wysoka inflacja, napięcia geopolityczne i drożejąca energia zwiększają ryzyko niewypłacalności nawet wśród dotychczas stabilnych firm. Dlatego coraz więcej przedsiębiorstw inwestuje w narzędzia umożliwiające bieżący monitoring sytuacji finansowej swoich kontrahentów.
Analiza zmian w statusie płatniczym firm, w tym informacji o restrukturyzacjach i upadłościach, pozwala szybko reagować na potencjalne zagrożenia. Skuteczny monitoring ogranicza ryzyko opóźnień w płatnościach i wzmacnia bezpieczeństwo finansowe przedsiębiorstw.
Źródło: https://www.big.pl/
Zaktualizowano:
Dodano: