Z badania „Inflacja i wojna w Ukrainie a budżety domowe Polaków”, wykonanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że rosnąca inflacja oraz wojna bardziej mobilizują do oszczędzania niż pandemia a Polacy coraz bardziej doceniają znaczenie oszczędności. Wyniki tego badania pokazują zmianę trendu wśród rodaków. Zgodnie z danymi opublikowanymi na początku roku przez Krajowy Rejestr Długów - 43 procent badanych nie ma żadnych środków na czarną godzinę. Połowa twierdzi natomiast, że posiada drobne oszczędności.
Odłożone pieniądze na wypadek różnego rodzaju zdarzeń losowych to coś, co warto posiadać niezależnie od okoliczności. 9 miesięcy temu uważało tak 19 procent ankietowanych, na dzień dzisiejszy liczba ta wzrosła do 25 procent. Zabezpieczenie w wysokości kwoty równej trzymiesięcznemu wynagrodzeniu deklaruje połowa Polaków, czyli tyle samo, ile w czerwcu 2021 roku. Ze względu na zbyt niskie dochody nie stać na regularne odkładanie aż 24 procent badanych.
Badanie pokazało wyraźnie, że zdecydowanie częściej oszczędzamy na wszelki wypadek niż w jakimś określonym celu związanym z konsumpcją. Jest to zrozumiałe w obliczu niepewnej sytuacji finansowej, kiedy dłużej zastanawiamy się nad każdym wydatkiem. Jedynie 7 proc. respondentów zadeklarowało, że oszczędza na zakup samochodu, 12 proc. na zakup domu czy mieszkania, a 20 proc. na wyjazdy. Dobra materialne odchodzą na dalszy plan, ale przez to mogą stracić konkretne sektory gospodarki. Pieniądze, które pozostają na kontach, nie są przeznaczane na konsumpcję, a to z kolei wpływa na sytuację finansową przedsiębiorstw
– komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Niepokojące jest jednak to, że tak wielu Polaków nie stać na oszczędzanie. To czynnik, który w sytuacji, gdy pojawią się jakiekolwiek trudności finansowe może wpłynąć na problemy z regulowaniem bieżących, podstawowych zobowiązań. A firmy działające na rzecz konsumentów mogą mieć większe niż dotychczas trudności ze ściąganiem należności
– dodaje.
Źródło:
https://www.big.pl/
Zaktualizowano:
Dodano: