Według danych Krajowego Rejestru Długów, w drugiej połowie 2024 roku w Polsce ogłoszono 10,3 tys. upadłości konsumenckich. Co drugi dłużnik figurował w KRD już dwa lata przed ogłoszeniem bankructwa, a łączna kwota zobowiązań, których spłaty domagają się wierzyciele, wynosi 256 mln zł. Eksperci wskazują, że obecna fala upadłości to w dużej mierze efekt problemów finansowych z poprzednich lat – m.in. wysokiej inflacji, rosnących stóp procentowych oraz trudności związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Decyzja o upadłości konsumenckiej zazwyczaj jest wynikiem wieloletnich trudności finansowych, z którymi dłużnicy nie są w stanie sobie poradzić. Proces ten trwa średnio 2-3 lata od momentu pojawienia się poważnych problemów finansowych. Ostatnie lata były wyjątkowo wymagające – w 2022 roku inflacja osiągnęła poziom 14,4%, najwyższy od lat 90., a stopy procentowe do jesieni 2023 roku utrzymywały się na poziomie 6,75% – najwyższym od 2002 roku. Obecnie wynoszą 5,75%.
Wśród osób, które w drugiej połowie 2024 roku ogłosiły upadłość, niemal połowa widniała w KRD już dwa lata wcześniej, co oznacza, że ich problemy finansowe zaczęły się na długo przed bankructwem. Przyczyną były m.in. wysokie koszty kredytów i rosnące koszty życia. Z naszych badań wynika, że obecnie co siódme gospodarstwo domowe boryka się z problemami w spłacie bieżących zobowiązań, a 80% Polaków spodziewa się dalszych podwyżek rachunków w ciągu najbliższego roku. Dodatkowo 15% społeczeństwa nie jest w stanie regulować swoich opłat, a 9% musi posiłkować się kredytami lub pracami dorywczymi.
Na szczęście inflacja stopniowo wyhamowuje, a prognozy wskazują, że stopy procentowe mogą dalej spadać. Według ekspertów, w drugiej połowie 2025 roku sytuacja powinna się ustabilizować, co może wpłynąć na zahamowanie liczby upadłości konsumenckich.
Liczba upadłości konsumenckich rośnie niemal z roku na rok. Po zmianie przepisów w 2015 roku, które ułatwiły ogłoszenie bankructwa, upadłość ogłosiło ponad 2 tys. osób. W 2024 roku sądy zatwierdziły aż 21,2 tys. upadłości konsumenckich – to najwyższy wynik w historii. Wśród nich znalazło się 2 454 przedsiębiorców, którzy wcześniej prowadzili własne firmy, ale z powodu problemów finansowych musieli je zamknąć i ogłosić upadłość jako konsumenci.
W samej drugiej połowie 2024 roku odnotowano 10,3 tys. upadłości. Niemal połowa bankrutów (49%) była wpisana do KRD dwa lata wcześniej, a 61% figurowało w rejestrze w dniu ogłoszenia wyroku. Łącznie osoby te pozostawiły po sobie 18 365 przeterminowanych zobowiązań o wartości 256 mln zł.
Upadłość konsumencka to skutek długotrwałych problemów finansowych. Po jej ogłoszeniu dłużnik traci możliwość swobodnego zarządzania swoim majątkiem – przechodzi on pod kontrolę syndyka, który sporządza listę wierzycieli i przeprowadza postępowanie likwidacyjne. Co ważne, bankructwo nie oznacza całkowitego umorzenia długów – np. zaległe alimenty wciąż muszą być spłacane. Sposób regulowania zobowiązań ustala sąd.
Dlatego, zanim sytuacja finansowa wymknie się spod kontroli, warto podjąć działania, np. skontaktować się z firmą windykacyjną i spróbować ustalić harmonogram spłaty zadłużenia, by uniknąć konieczności ogłaszania upadłości – radzi Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Analizując strukturę demograficzną bankrutów, można zauważyć, że:
Najwięcej upadłości odnotowano w dużych miastach – powyżej 300 tys. mieszkańców, gdzie bankructwo ogłosiło 1 458 osób z łącznym zadłużeniem 67,7 mln zł. W najmniejszych miejscowościach (do 10 tys. mieszkańców) upadłość ogłosiło 742 konsumentów, pozostawiając długi na kwotę 27,7 mln zł.
Pod względem województw najgorsza sytuacja panuje w:
Największa część zobowiązań (240,6 mln zł) dotyczy sektora finansowego – banków, SKOK-ów, firm ubezpieczeniowych i pożyczkowych. Długi wobec administracji publicznej i samorządów wynoszą 10,6 mln zł, natomiast wobec firm telekomunikacyjnych 2,2 mln zł. Ponad 1 mln zł dłużnicy są winni spółdzielniom mieszkaniowym, zakładom gospodarki komunalnej i zarządcom nieruchomości.
Choć liczba upadłości konsumenckich w 2024 roku osiągnęła rekordowy poziom, istnieją przesłanki, że sytuacja może ulec poprawie. Spadek inflacji oraz możliwe obniżki stóp procentowych mogą zmniejszyć presję na gospodarstwa domowe. Eksperci prognozują, że w drugiej połowie 2025 roku liczba upadłości może się ustabilizować. Jednak wiele zależy od dalszego kształtowania się warunków ekonomicznych i zdolności Polaków do regulowania swoich zobowiązań.
Źródło: https://krd.pl/
Zaktualizowano:
Dodano: