Co dalej z inflacją? Ile wynosi? Jakie są prognozy dla kredytobiorców?

Opublikowano: 21 Paź 2023 Agnieszka Kłak 12 min. czytania

Kategoria: Poradnik Kredytowy

 W ciągu ostatnich 2 lat, niemalże wszędzie - w sklepie, na ulicy, u fryzjera, na poczcie czy w pubie - dało się słyszeć narzekania na inflację. Nic w tym dziwnego. Od samych początków kryzysu, który zaczął nam się objawiać jesienią 2021 r. każdy świadomy obywatel zaczął zauważać stopniowy wzrost cen produktów i usług. Choć możemy już jako tako odetchnąć, gdyż inflacja spadła do wartości jednocyfrowej, jednakże wciąż wielu kredytobiorców martwi się o koszty swoich zobowiązań. Prognozy nie wróżą raczej niczego dobrego.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • o zmianach inflacji w ostatnim czasie,
  • o wpływie inflacji na koszty kredytów oraz innych produktów i usług,
  • jak gospodarka zmienia się, gdy inflacja jest zbyt wysoka,
  • jakiej inflacji możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości.
inflacja

Inflacja - ile wynosi teraz, jak się zmieniała?

Według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, inflacja we wrześniu 2023 r. wyniosła w Polsce 8,2%. Jest to wynik najniższy od lutego 2022 roku, kiedy to inflacja wyniosła 8,5%. Analizując wynik wrześniowy trzeba koniecznie wspomnieć, że odnotowany spadek wynosi aż 1,9% w porównaniu do sierpnia 2023 r. - z 10,1%. Miesiąc wcześniej, w lipcu inflacja wyniosła 10,8%, natomiast w połowie roku było to 11,5%. Jak widać gołym okiem - z miesiąca na miesiąc mieliśmy wcześniej spadek wynoszący 0,7%. 

Inflacja wynosząca 8,2% oznacza, że we wrześniu wskaźnik CPI (cen produktów i usług) wzrósł o tyle samo, to znaczy - ceny zwiększyły się o wartość 8,2%. Jednakże, w porównaniu do sierpnia 2023 roku ceny spadły o wartość 0,4%, o czym mówi wskaźnik cen, wynoszący 99,6 wg GUS. Nie oznacza to jednak, że wszystko, co sprzedawane jest na rynku w każdej branży potaniało.

Biorąc sprawę na tzw. "chłopski rozum" zauważymy, że chociażby ceny podstawowych produktów spożywczych wzrosły. Jak to zatem możliwe? Otóż, gdy przyglądamy się ogólnemu stanowi cen, to musimy brać pod uwagę wypadkową zmian. Przykładowo ceny paliw spadły we wrześniu 2023 roku, co po pierwsze: spowolniło inflację, po drugie: spowodowało, że ogólny wskaźnik cen spadł. 

Jak inflacja wpływa na ceny towarów i usług?

Inflacja to de facto spadek siły nabywczej pieniądza. Oznacza to, że za tę samą wartość pieniężną można na rynku dokonać zakupów skromniejszych niż przed inflacją. Przykładowo, jeśli przed inflacją posiadasz 100 zł za które jesteś w stanie nabyć 100 sztuk pieczywa, to po inflacji za te samo 100 zł kupisz już tylko 95 sztuk pieczywa - gdyż siła nabywcza spadła. Oczywiście, jest to przykład uproszczony, a konkretny spadek siły nabywczej pieniądza jest uzależniony od aktualnego wskaźnika inflacji, jednakże w uproszczeniu taki właśnie mechanizm zachodzi na rynku, gdy inflacja rośnie. 

Czy inflacja ma znaczenie w kontekście kosztów kredytów?

Jednym ze sposobów na radzenie sobie z inflacją jest podwyższanie stóp procentowych. Jako, że inflacja w Polsce wykazała już od samego początku dość duże przyśpieszenie, to Rada Polityki Pieniężnej postanowiła zwiększyć stopy procentowe NBP. Ostatnia taka podwyżka miała miejsce 8 września 2022 r. i wówczas stopa referencyjna wyniosła 6,75%. Co mają do tego kredyty?

Oprocentowanie kredytów jest ustalane przez banki na podstawie wskaźników referencyjnych - obecnie jest to WIBOR i WIRON (WIRON ma stopniowo zdominować kredyty, co już faktycznie się dzieje, jednak póki co na małą skalę). Wartość wskaźnika referencyjnego jest zależna od wysokości stopy referencyjnej NBP - im większa stopa, tym wyższy wskaźnik, im niższa stopa, tym niższy wskaźnik. Jak więc można wywnioskować - wzrost stóp przyczynił się do wzrostu wskaźnika, a zatem oprocentowanie kredytów także wzrosło. Najdotkliwiej odczuli to klienci spłacający kredyt hipoteczny - w niejednym przypadku wzrost raty nastąpił nawet o 100%.

7 września 2023 roku RPP obniżyła stopy procentowe, dzięki czemu stopa referencyjna wyniosła 6%. Natomiast kolejna, najświeższa obniżka, która miała miejsce 5 października spowodowała, że stopa referencyjna wyniosła 5,75%. Pozwoliło to na może nie tak bardzo dużą, ale na pewno odczuwalną obniżkę kosztów kredytu. 

Jakie są główne przyczyny inflacji?

Obecne 8,2% inflacji to wciąż dość dużo. Pokazuje to, że wciąż zmagamy się z kryzysem, co dobija się ciężką czkawką przede wszystkim na budżetach domowych. Co jednak doprowadziło do takiego stanu rzeczy? Wśród głównych przyczyn wzrostu inflacji w Polsce można wymienić:

  1. Kryzys energetyczny i spowodowany nim wzrost cen paliw. Paliwa są surowcem strategicznym dla praktycznie każdej gałęzi gospodarki. Przedsiębiorca musi zużywać energię na produkcję towarów czy choćby pracę biura. Towary muszą być transportowane codziennie, nierzadko na dystans wielu kilometrów. Zimą należy ogrzać budynki, w których przebywają pracownicy, zaś prąd i woda zużywane są na bieżąco przez cały sezon. W związku z tym, jeśli ceny paliwa rosną - rosną też ceny towarów i usług.
  2. Zwiększenie świadczeń socjalnych. Państwo daje prawo licznym grupom społecznym do korzystania ze świadczeń socjalnych, które finansowane są z podatków. Niemałe znaczenie mają w tym kontekście świadczenia 500 plus czy trzynasta i czternasta emerytura. Beneficjenci tych świadczeń mają więcej pieniędzy, a więc więcej wydają i generują większy popyt, za którym podaż nie zawsze nadąża.
  3. Zbyt duża podaż pieniądza na rynku. Przed kryzysem, jeszcze w 2021 roku stopa referencyjna wynosiła 0,1%. Efektem tego były bardzo tanie kredyty. Klienci zgłaszali się masowo nawet po duże zobowiązania, a banki chętnie ich udzielały. W efekcie na rynku pojawiło się bardzo dużo nowego pieniądza, co zmniejszyło siłę nabywczą złotego. Warto też wiedzieć, że taki sam szkodliwy efekt powoduje zjawisko tzw. drukowania pieniędzy na potrzeby realizacji zobowiązań Państwa, takich jak choćby wspomniane już świadczenia socjalne i rodzinne.
  4. Dynamiczny i znaczny wzrost popytu. Gdy pojawia się więcej pieniądza na rynku, to logiczne jest, że pojawi się także więcej konsumentów mogących nabyć więcej produktów i częściej korzystać z usług. Przy dużym wzroście popytu sprzedawane są nie tylko podstawowe, ale też droższe produkty i usługi, a nawet te luksusowe. Jeśli podaż nie nadąża za popytem, wówczas cena towaru lub usługi, których jest mało - rośnie. 
  5. Nadmierny napływ zagranicznego kapitału inwestycyjnego albo konsumpcyjnego. Wg danych NBP w 2022 r. przybyło do Polski aż 140,3 mld złotych netto kapitału inwestycyjnego z zagranicy. Dodatkowy pieniądz na rynku nie pomógł w obniżce cen, a wręcz przeciwnie - pozwolił inflacji dalej rosnąć.
  6. Wzrost płac przy braku wzrostu wydajności pracowniczej. 1 stycznia 2023 r. pensja minimalna wzrosła z 3010 zł do 3490 zł brutto. Już 1 lipca było to 3600 zł. W 2024 roku będzie to: 4242 zł (od 1 stycznia), a potem 4300 zł (od 1 lipca). Płace rosną, ale przy rosnącym popycie i spadku podaży trudno mówić, by wydajność pracownicza była na dostatecznie wysokim poziomie. 

Warto w tym miejscu dodać, że gdyby więcej pieniędzy w dużej skali rynkowej było przeznaczane np. na poczet oszczędności, to wówczas skutkować by to mogło wolniejszym wzrostem inflacji, niż miał miejsce w ciągu ostatnich 2 lat. 

 Czym skutkuje inflacja?

Jeżeli inflacja bazowa nie jest zbyt wysoka, to nie ma negatywnego wpływu na gospodarkę. Wręcz przeciwnie - przyczynia się do wzrostu zarobków i płac, wzrostu gospodarczego oraz powoduje, że inwestycje są bardziej opłacalne. Dlatego cel inflacyjny NBP wynosi 2,5%. Jednakże już od bardzo dawna inflacja znacznie przekracza ten pułap. Gdy jest dwucyfrowa, to nazywana jest w żargonie ekonomistów: "galopującą". Wówczas mamy do czynienia z negatywnymi zjawiskami, takimi jak:

  • wzrost kosztów kredytów,
  • podwyżka podatków,
  • spadająca wartość oszczędności,
  • mniejsza opłacalność prowadzenia działalności gospodarczej,
  • spadek poziomu życia obywateli,
  • mniejsza opłacalność inwestycji,
  • wzrost cen towarów i usług.

Warto wiedzieć, że Państwo może podjąć także inne kroki w walce z inflacją, niż podwyżka stóp procentowych. Może to być np. emisja papierów wartościowych w celu zmniejszenia podaży pieniądza na rynku, czy podwyższenie stopy rezerwy obowiązkowej dla banków - instytucje finansowe więcej wpłacają na poczet stopy, a co za tym idzie spada przyznawalność kredytów. 

Ile inflacja wyniesie w 2023 i 2024 r.? Czy kredyty stanieją?

Eksperci Credit Agricole zakładają, że do grudnia 2023 roku inflacja wyniesie 6,6%. Jednakże Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych podaje, że uczestnicy rynku nie ufają polityce monetarnej NBP oraz nie wierzą w prognozy i zapowiedzi członków RPP. Właściciele firm spodziewają się tego, że podniosą ceny - dotyczy to głównie małych przedsiębiorców. Jeśli nastąpi to jeszcze w 2023 roku, to trudno mówić o dalszym spadku inflacji.

 Dodatkowym czynnikiem, który już w 2024 roku może spowodować wzrost cen towarów i usług będzie zwiększenie obowiązkowych składek do ZUS-u dla przedsiębiorców o 12,8%. Oprócz tego, warto powiedzieć, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że w 2024 roku średnia roczna inflacja w Polsce wyniesie 6,4%, co jest bardzo złym wynikiem. Większa inflacja w Unii Europejskiej ma być tylko na Węgrzech. Ponadto prognozy mówią, że cel inflacyjny NBP czyli 2,5% zostanie osiągnięty dopiero... w 2028 roku.

Kredyty będą tańsze, jeśli stopy procentowe znów zostaną obniżone. Trudno jednak spodziewać się obniżek stóp w obliczu bardzo złych prognoz inflacyjnych. Kredytobiorcom pozostaje jedynie mieć nadzieję, że jednak przewidywania się nie sprawdzą. 

Dodano: 21.10.2023

Czy ten artykuł był pomocny?


Ocena / gł.
Top