Kredyt jest zobowiązaniem, które każdy prędzej czy później zaciągnie. Może to być pożyczka gotówkowa albo finansowanie kupna nieruchomości z zabezpieczeniem hipotecznym. Potrzeba finansowa pojawia się na różnych etapach życia. Jedni klienci ograniczają się li tylko do jednego, dwóch kredytów na przestrzeni kilkudziesięciu lat, inni regularnie zaciągają zobowiązania, znajdując w tym sposób na życie. Pomiędzy tymi dwiema, skrajnymi grupami znajduje się całe spektrum osób, które można nazwać zwyczajnymi kredytobiorcami. Jednakże kredyty nie były zaciągane tylko przez nas, naszych rodziców i dziadków. Zapożyczali się nasi odlegli przodkowie, królowie i możni w średniowieczu, starożytni Egipcjanie, a nawet... członkowie plemion z epoki kamienia gładzonego.
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
Gdybyśmy powiedzieli, że początki kredytów sięgają starożytności, to... minęlibyśmy się z prawdą. Każdy z nas zapewne pamięta z lekcji historii ze szkoły podstawowej jak mniej więcej wyglądały pierwsze wielkie cywilizacje: egipska, mezopotamska czy grecka. Fakty są jednak takie, że prymitywne formy pożyczania pojawiły się znacznie wcześniej niż Homer wyśpiewał epicką "Iliadę", Hammurabi sporządził swój słynny kodeks, a Cheops wzniósł monumentalną piramidę. Było to już w neolicie, znanym także jako epoka kamienia gładzonego.
Neolit poprzedzał bezpośrednio epokę brązu i przypadał mniej więcej - w zależności od szerokości geograficznej oraz tempa rozwoju cywilizacyjnego i kulturowego - na lata 9000 - 4000 p.n.e. Rzecz jasna, nie znano wtedy jeszcze pieniądza. Ówczesnym ludziom wystarczył do codziennego życia handel wymienny (dziś nazwalibyśmy to barterem). Przykładowo ktoś miał kury, więc dysponował mięsem drobiowym i jajkami, zaś posiadacz krowy mógł zaoferować mleko. Poważnym problemem był brak ujednoliconego systemu miar i wag. Jeśli więc strony takiej neolitycznej transakcji doszły zgodnie do wniosku, że jedna z nich oferuje dobro o większej wartości niż druga, to wówczas druga strona zobowiązywała się do oddania dóbr z nawiązką w późniejszym terminie. Tak właśnie powstały pierwsze pożyczki.
CIEKAWOSTKA I MIT NR 1
CIEKAWOSTKA - PIENIĄDZ WYNALEZLI FENICJANIE. Historycy są raczej zgodni co do tego, że pieniądz podobny w swej formie do dzisiejszego bilonu został wynaleziony przez Fenicjan około 1000 roku p.n.e, Wcześniej znano formy parapieniądza, takie jak np. muszelki czy perły. Tak więc początkowo kredyty czysto barterowe z epoki neolitu, w starożytności zaczęły przechodzić transformację w zobowiązania pieniężne.
MIT - KREDYT ZOSTAŁ WYNALEZIONY PRZEZ BANKI. Na przestrzeni dziejów kredytów nie udzielano tylko w bankach, ani kredyty bankowe nie stanowią większości czasu historii kredytów. Szeroko pojęte pożyczki przez znakomitą większość swojego istnienia były udzielane pozainstytucjonalnie na poziomie prywatnej, nieregulowanej prawnie umowy. Ewentualne spory między stronami w tej materii były rozstrzygane przez wodzów plemion, rady wiosek, kapłanów, możnych obywateli miast, a dopiero od Starożytnego Rzymu - przez sądy.
Starożytny Rzym znał pieniądz już doskonale oraz znakomicie rozwinął system prawny - notabene prawo rzymskie stanowi podstawę współcześnie obowiązującego prawa w większości państw europejskich, w tym w Polsce. Nie ominęło to także kredytów. Jeszcze w czasach Republiki Rzymskiej pojawiło się pojęcie nexum - z łac. "zobowiązanie". Jeden obywatel Rzymu pożyczał coś od drugiego obywatela, a wartość pożyczki była dokładnie szacowana i ważona na wadze (pieniądze także ważono i wyrażano ich wartość jednostkami masy) i to w obecności świadków. Pożyczka miała być zwrócona z naddatkiem w określonym terminie. Jeśli pożyczkobiorca nie wywiązałby się ze zobowiązania, wówczas groziło mu nawet... stanie się niewolnikiem lub śmierć. Taka drakońska wręcz kara została zniesiona w III wieku p.n.e.
Mowa tu cały czas o czymś, co dzisiaj określilibyśmy mianem kredytów gotówkowych. Kiedy ktoś pożyczał komuś pieniądze, to zazwyczaj nie były to zbyt imponujące sumy, a poza tym nie znano zabezpieczenia hipotecznego na nieruchomości w takim sensie, jak my znamy je współcześnie.
CIEKAWOSTKA i MIT NR 2
CIEKAWOSTKA - RZYM ZNAŁ RÓŻNE POJĘCIA KREDYTOWE. Z czasem wspomniane już nexum zaczęło funkcjonować w prawie rzymskim jako mutuum - "pożyczka". Oba te pojęcia należały do tzw. kontraktów realnych, które były de facto jednymi z pierwszych rodzajów umów opisanych i regulowanych przez prawo rzymskie. Oprócz tego funkcjonowało np. pignus, czyli zastaw. Ktoś pożyczał określoną sumę pieniędzy za zastawienie mu dobra, którym często była ruchomość, np. taczka (w przypadku biedniejszych obywateli) albo rydwan (w przypadku bogaczy). Jednakże nie było czegoś takiego, jak konsekwencja prawna przekazania własności nieruchomości na rzecz pożyczkodawcy przez pożyczkobiorcę w momencie braku spłaty pożyczki, za którą owa nieruchomość została zakupiona.
MIT - KIEDYŚ NIEUCZCIWY KREDYTOBIORCA BYŁ BEZKARNY. Już z powyższej treści wynika, że to bzdura. Rzym stosował wobec obywateli takie kary za łamanie prawa, które dziś uznalibyśmy za nieludzkie. Przez wiele wieków za nawet drobne przestępstwa, takie jak choćby wyrażanie się niezbyt pochlebnie o władcy karano śmiercią, niejednokrotnie poprzedzaną torturami - przykładem może być niejaki Jezus z Nazaretu. Dotyczyło to także spraw kredytowych. Za nieoddanie nawet małej sumy pożyczkobiorca mógł pożegnać się z życiem.
Imperium Rzymskie upadło, a w Europie zaczęła rozwijać się cywilizacja łacińska. Jednakże przez niemalże całe średniowiecze kwestia pożyczenia pieniędzy nie została zinstytucjonalizowana. Poza jednym wyjątkiem. Rozwinęło się bardzo mocno pożyczanie pieniędzy między państwami. Przykładowo w 1412 r. król Węgier Zygmunt Luksemburski pożyczył od króla Polski Władysława Jagiełły 2 220 000 groszy praskich (można było za to kupić ponad 200 000 ha ziemi) w zastaw na 16 miast na terenie dzisiejszej Słowacji. Swoją drogą Luksemburczyk nigdy pożyczki nie oddał, podobnie jak jego następcy, a miasta spiskie pozostawały jeszcze przez kolejne wieki w granicach Korony Królestwa Polskiego.
Pierwsze instytucje, które pełniły niejako funkcje bankowe powstały w XIV wieku. Natomiast to w wieku XV nastąpił gwałtowny rozwój bankowości na Półwyspie Apenińskim. Wówczas we Włoszech, w różnych rejonach rządziły rody kupieckie. Głowy tych rodów zakładały własne banki, które pojawiły się m.in. we Florencji, Genui czy Sienie, a później instytucje bankowe zostały założone w innych częściach Europy. Warto tutaj wspomnieć o Banca Monte dei Paschi di Siena, który został założony w 1472 r. i działa po dziś dzień - najdłużej nieprzerwanie na świecie. Z kolei Bank Amsterdamski posiadał taką wartość depozytów, że gdyby wszyscy klienci chcieli wypłacić 100% swoich środków w tym samym momencie, to bank byłby wypłacalny.
Banki działały tak, że klient zakładał w jednym banku depozyt, gdzie realnie przechowywano jego pieniądze w złocie. Następnie otrzymywał od banku weksel, który mógł zrealizować w innym banku i tam wypłacić swoje pieniądze. Jeśli zaś klient chciał komuś przekazać część funduszy ze swojego depozytu, to wówczas wypisywał weksel na nazwisko beneficjenta, który do dokument był honorowany w bankach.
Również wypłatę kredytów realizowano za pomocą weksli. Jeśli ktoś pożyczył komuś konkretną kwotę, to wypisywał mu weksel na tę właśnie sumę, którą klient mógł podjąć w najbliższym dla siebie banku. Oczywiście musiał potem oddać pożyczony kapitał wraz z odsetkami.
Duży boom w rozwoju bankowości przypadł na wieki XVII-XIX. W praktyce zaczęło wręcz masowo funkcjonować zjawisko udzielania kredytu kupieckiego. Należy odnotować, że w tamtych czasach podróżowanie było o wiele bardziej problematyczne i niebezpieczne niż współcześnie, a przecież kupiec musiał jeździć ze swoim towarami i to często bardzo daleko. Podróż konna z Krakowa do Gdańska zajmowała wówczas do dwóch tygodni, barki puszczane Wisłą tę trasę pokonywały znacznie szybciej, bo "zaledwie" w 7 dni. Z kolei podróż z Bari we Włoszech do Warszawy trwała o wiele dłużej - królowa Bona Sforza pokonała tę trasę w około 3 miesiące. Poza tym istniało dość spore ryzyko śmierci w trakcie wojaży.
Nic więc dziwnego, że kupcy, którzy podróżowali z Europy do dalekiej Azji potrzebowali finansowania na swoje wyprawy. Kredyt kupiecki był zaciągany długoterminowo - niekiedy na 10, a nawet 20 lat, gdyż dopiero po takim czasie dany kupiec mógł rzeczywiście sprzedać z zyskiem towary, które przywiózł z Indii czy Chin. Odkrycia geograficzne w XV-XVII wieku znacznie zwiększyły możliwości handlowe, ale wciąż niejedna rodzina kupiecka szła do banku po zobowiązanie. W XVIII i XIX wieku, kiedy mieliśmy do czynienia z rewolucjami przemysłowymi kredyty były udzielane jeszcze chętniej i na znacznie większą skalę niż w poprzednich stuleciach.
CIEKAWOSTKA I MIT NR 3
CIEKAWOSTKA - KREDYTY PRZYCZYNIŁY SIĘ DO REWOLUCJI PRZEMYSŁOWEJ. W Europie doszło do dwóch wielkich rewolucji przemysłowych - pierwsza miała miejsce w XVIII wieku, druga w XIX wieku. Podczas pierwszej szybkość produkcji zwiększyła się ośmiokrotnie - głównie ze względu na wynalazek krosna mechanicznego i maszyn parowych. W trakcie drugiej do produkcji zaczęło używać elektryczności oraz linii montażowych. Ten rozwój nie byłby możliwy bez zwiększenia się podaży pieniądza na rynku, do czego przyczyniły się głównie kredyty bankowe udzielane kupcom.
MIT - BANK CENTRALNY TO WYNALAZEK XX WIEKU. Już znacznie wcześniej ludzkość zrozumiała potrzebę istnienia instytucji, która zajmowałaby się emisją pieniądza na potrzeby danego państwa oraz udzielała kredytów innym bankom. Centralny bank Wielkiej Brytanii, Bank Of England został założony w 1689 roku i działa do dziś. Co ciekawe, początkowo był to bank prywatny, utworzony za pieniądze pożyczone od mieszkańców Londynu. Udziałowcy otrzymali potem zwrot tej pożyczki z oprocentowaniem wynoszącym 8%.
Kredyty hipoteczne, o których można powiedzieć, że były podobne do produktów znanym nam współcześnie, pojawiły się w wieku XIX. Wprawdzie zastaw jako taki znany był już od starożytności (o czym wspominaliśmy), jednakże dokument, jakim jest księga wieczysta, w której można m.in. dokonać wpisu hipoteki powstał w końcówce XIX wieku. Ponadto w 1804 roku pojawił się Kodeks cywilny Napoleona, a pozostałe kraje europejskie szybko przyjmowały i adaptowały przepisy prawa z tego Kodeksu. Nowy porządek prawny, w tym szczególnie dotyczący prawa własności oraz regulacji zawieranych umów cywilnych sprawiły, że pojawił się pomysł na nowy produkt, czyli kredyt hipoteczny.
Na terenach polskich pierwsze kredyty hipoteczne pojawiły się w 1825 roku i były udzielane przez Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, z siedzibą w Warszawie. Takie zobowiązanie mogło pokryć do 50% wartości inwestycji. Dziś wydaje się to niewiele, zwłaszcza, że możemy wziąć kredyt na 80-90% wartości nieruchomości. Jednakże pod innymi względami dla klienta z XXI wieku kredyt XIX-wieczny mógłby się wydać bardzo korzystny. Udzielany był maksymalnie na 28 lat oraz na kwotę do 200 000 000 rubli. Wprawdzie trudno dokładnie przeliczyć ile to by było na dziś ze względu na ogromne różnice w gospodarce dawnej i współczesnej, ale bazując na kosztach podstawowych artykułach spożywczych oraz płacach z XIX wieku można w dużym uproszczeniu oszacować, że była to równowartość 30 000 000 000 współczesnych złotych. Oprocentowanie wynosiło natomiast przeważne 4-6%.
CIEKAWOSTKA I MIT NR 4
CIEKAWOSTKA - W XIX WIEKU KREDYTÓW ZACZĘŁY UDZIELAĆ SPÓŁKI AKCYJNE. W związku z rozwojem prawa cywilnego we wszystkich europejskich państwach, zaczęły się pojawiać rozmaite formy osobowości prawnych, znanych po dziś dzień. Pierwsze spółki akcyjne pojawiły się w 1848 roku i były to właśnie banki, które udzielały wszakże kredytów.
MIT - KREDYT HIPOTECZNY ZAWSZE BYŁ UDZIELANY NA DŁUGI OKRES. Wprawdzie TKZ na terenach zaborów oferowało zobowiązania długoterminowe, ale nie wszędzie tak było. W 1890 roku w Stanach Zjednoczonych kredyty hipoteczne udzielane były maksymalnie na 6 lat. Podobnie jak "polskie" pokrywały one do 50% wartości inwestycji.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku w II Rzeczypospolitej zaistniał poważny problem. Na terytorium, będącym niegdyś pod okupacją trzech zaborców obowiązywały trzy różne systemy prawne. Kodyfikacja tych przepisów zajęła długie lata i zakończyła się dopiero krótko przed wybuchem II wojny światowej. Niemniej banki kontynuowały udzielanie kredytów hipotecznych. Problem w tym, że popyt na tego typu zobowiązania był niski. Spowodowane to było sporą inflacją z lat 1920-1927 oraz Wielkim Kryzysem trwającym od 1929 do 1933 roku. Im dłuższy był okres kredytowania preferowany przez wnioskodawcę, tym bank mniej chętnie udzielał kredytu. Ponadto wielu mieszkańców - zwłaszcza wsi i małych miast - cierpiało ubóstwo. Jak więc potencjalny klient, który zimą borykał się z niedoborami żywności dla swojej rodziny miałby spłacać kredyt hipoteczny?
W PRL-u istniały prywatne kredyty hipoteczne, ale były one udzielane w bardzo ograniczonym zakresie. Na rynku dominował bank centralny. PKO wydawał książeczki mieszkaniowe, na których obywatel mógł gromadzić środki, które potem były wykorzystywane na cele mieszkaniowe. Do spółdzielni należało wnieść wkład własny wynoszący do 20% wartości nieruchomości, a następnie czekać na przydział mieszkania. Domy jednorodzinne były natomiast budowane głównie za pieniądze zgromadzone przez właściciela i stanowiły prywatną inicjatywę. W wyniku transformacji ustrojowej, w latach 90-tych pojawiło się wiele banków komercyjnych, które do dziś udzielają zobowiązań.
CIEKAWOSTKA I MIT NR 5
CIEKAWOSTKA - W 1989 ROKU POLSKA NIE MIAŁA ZDOLNOŚCI KREDYTOWEJ. Zadłużanie Państwa za czasów Edwarda Gierka (lata 70-te) oraz niewydajna gospodarka doprowadziły w latach 80-tych do katastrofy ekonomicznej. Po upadku komunizmu w 1989 roku III Rzeczpospolita była niewypłacalna dla zagranicznych kredytodawców. Problem był duży - brakowało m.in. środków na kupno lekarstw za granicą. Dopiero restrukturyzacja kredytów oraz dobra wola zachodnich wierzycieli sprawiły, że w Polsce znalazły się pieniądze.
MIT - PRZED WOJNĄ MIESZKANIA BYŁY ZNACZNIE DROŻSZE. Nie jest to prawda, o czym przekonamy się porównując zarobki oraz stawki rynkowe z 1937 roku. Przeciętny urzędnik miejski zarabiał miesięcznie 220 zł, a mieszkanie dwupokojowe kosztowało w mieście 30 000 zł. Jak łatwo policzyć, aby urzędnik mógł je kupić musiał pracować i nie wydawać absolutnie nic przez 137 miesięcy. W 2023 roku, osoba zarabiająca na rękę 3670 zł, chcąca kupić mieszkanie warte 500 000 zł musiałaby pracować bez ponoszenia żadnych kosztów również przez 137 miesięcy.
Zarówno kredyty gotówkowe jak i kredyty hipoteczne są nam znane od bardzo dawna. Trudno mówić o jakimś specjalnym, szczególnie wyróżniającym się obok nich rodzaju zobowiązania. Można jedynie mówić o pewnych podkategoriach. Przykładem może być hipoteczny kredyt na dom ekologiczny, który jest pomysłem zrodzonym w XXI wieku, mającym na celu skłonić klienta do budowy domu, który będzie zasilany z odnawialnych źródeł energii. Z produktów gotówkowych można zaś wymienić kredyt studencki, który pojawił się w Polsce w 2000 roku. Pomaga on młodym ludziom nie tylko ukończyć studia, ale też wystartować w dorosłe życie. Dogodne warunki spłaty pozwalają uregulować dług już po zakończeniu uczenia się i znalezieniu pracy.
Dziś nie musisz liczyć muszelek albo nurkować po perły, by oddawać należność wierzycielowi. Nie musisz - mając już zaciągnięte zobowiązanie - drżeć o swoje życie niczym obywatel Starożytnego Rzymu. Nie ma też potrzeby, byś jechał konno 3 miesiące do włoskiego banku, aby zrealizować swój weksel pożyczkowy. Na platformie wnioskomat.com znajdziesz korzystnie oferty zarówno kredytów hipotecznych jak i gotówkowych. Szybko i wygodnie, bez wychodzenia z domu możesz rozpocząć wnioskowanie online. Dzięki temu zrealizujesz swoje marzenia o własnych czterech ścianach albo kupisz upragniony sprzęt RTV/AGD, tudzież samochód. A jeśli faktycznie zdarzyłby Ci się problem ze spłatą zobowiązania, to chętnie pomożemy, doradzimy i wspólnie znajdziemy satysfakcjonujące rozwiązanie.
Dodano: