Inwestować w dolary, euro czy franki? Oszczędzać w złotówkach czy w walutach obcych? Te pytania zapewne nurtują niejednego Polaka. Zwłaszcza te osoby, które już zaczęły gromadzić znaczny kapitał rozważają kwestie związane z jego przewalutowaniem. Problemu tego wcale nie ułatwiła wojna na Ukrainie oraz fakt wahania się kursów walut. Prognozy Narodowego Banku Polskiego, chociażby w kontekście inflacji również nie są optymistyczne.
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
Podstawowe założenie inwestowania w waluty polega na tym, że chcemy osiągnąć zysk wynikający z różnicy kursu walut. A z czego wynika ta różnica? Na rynku walutowym co rusz występują wahania kursów różnych walut względem siebie. Jedna waluta umacnia się albo słabnie względem drugiej. Zależy to w dużej mierze od sytuacji geopolitycznej, a także wahań na giełdzie papierów wartościowych. Inwestorzy, kupując konkretną walutę tym samym wzmacniają ją względem innych walut. Gdy zaś sprzedają taką walutę, to wówczas ona słabnie względem innych walut.
Generalnie, aby wygenerować zysk musimy postępować według złotej zasady handlowej: „taniej kupić, drożej sprzedać”. Tą maksymą rządzi się także rynek walutowy. Jeżeli kupimy walutę po niższym kursie, a sprzedamy po wyższym, to wówczas zyskamy. Natomiast jeśli kupimy walutę po konkretnym kursie, a sprzedamy, kiedy ten kurs spadnie to wówczas stracimy. W Polsce najczęściej spekulacje odbywają się na temat kursów euro, dolara amerykańskiego czy franka szwajcarskiego. Oczywiście, interesować nas może równie dobrze stosunek złotego do innych walut (kurs waluty Norwegii, Ukrainy, Szwecji, Chorwacji i innych).
WARTO WIEDZIEĆ
Transakcje walutowe odbywają się w ogromnej mierze na rynku walutowym FOREX. Jest to pozagiełdowy rynek walutowy, na którym przeróżne podmioty prowadzą wymianę walut 24 godziny na dobę. Odbywa się to za pomocą internetu, telefonii komórkowej oraz systemów informacyjnych.
Jak wiadomo, można długo omawiać dany temat z perspektywy teoretycznej. Na dwóch przykładach pokażemy jak może wyglądać korzystna i niekorzystna transakcja walutowa.
Przykład 1. Pani Ludwika kupiła dolary za kwotę 1000 zł. Wówczas kurs wynosił 3,86 zł. W związku z tym Pani Ludwika pozyskała po zaokrągleniu 259,06 USD. Po pewnym czasie kurs wzrósł i dolar amerykański wyniósł 4,36 zł. Pani Ludwika sprzedała swoje dolary, pozyskując tym samym 1129,5 PLN. Pani Ludwika zarobiła 129,50 zł.
Przykład 2. Pan Karol kupił 1000 franków szwajcarskich. W dniu zakupu frank szwajcarski wart był 4,76 zł, kosztowało więc to 4760 zł. Po pewnym czasie frank szwajcarski spadł. Pan Karol znalazł się w niekorzystnej sytuacji, gdyż był zmuszony pilnie spłacić dług (nie mógł tego uczynić w obcej walucie) musiał więc sprzedać franki po niekorzystnym kursie 3,81 zł. Pozyskał wówczas kwotę 3810 zł. Jak łatwo policzyć Pan Karol był stratny 950 zł.
Inwestycja w inne waluty ma to do siebie, że aby była korzystna nie może się to ograniczać tylko do jednego działania. To nie jest tak, że „złapałem walutę za nogi, trzymam i już”. Ważne jest rozumienie wielu zależności między kursami poszczególnych walut. Można mówić o pewnej bardzo ogólnej zasadzie, dotyczącej bezpiecznego inwestowania. Waluty obce, które są powszechnie uznawane za bezpiecznie to waluty Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii oraz strefy euro. Jednakże nikt nie może dać 100% gwarancji, że inwestycja w jedną z tych walut na pewno da nam zysk.
Inwestowanie w dolar amerykański jest prawdopodobnie najbardziej bezpieczne. Na całym świecie dolar funkcjonuje jako podstawowa waluta transakcji oraz rezerw. To czyni ją pełnowartościową alternatywą dla złota. W 2022 roku dolar ciągle umacnia się względem złotego, z nieznacznymi sporadycznymi spadkami. W styczniu kurs dolara wyniósł 3,9567 zł, w lutym 3,9687 zł, a w marcu już 4,5722 zł. W kwietniu 2022 roku kurs złotego względem dolara nieco się poprawił. Za 1 USD płaciliśmy wówczas 4,288 zł.
Jeżeli ktoś chce inwestować w euro, powinien na bieżąco śledzić, jak wygląda kurs tej waluty względem dolara. Im mocniejszy dolar tym słabsze euro, a im słabszy dolar tym mocniejsze euro. Względem złotego euro było w 2022 roku najmocniejsze 6 marca. Wówczas kurs wyniósł 4,9647 zł. Później euro nieco spadło – w kwietniu do 4,6361 zł.
Frank szwajcarski cieszy się opinią bezpiecznej waluty i zagraniczny inwestorzy chętnie pozyskują tę walutę. Szwajcaria nie jest tak narażona na wahania w wyniku zmiany światowej geopolityki jak kraje pozostające w strefie euro. To czyni frank stabilnym, jednak jest jedno „ale”. Bank centralny Szwajcarii wpływa na kurs franka. Jeżeli waluta zbytnio się umacnia, bank centralny podejmuje działania mające na celu obniżyć kurs. W kwietniu 2022 roku frank szwajcarski wyniósł 4,533 zł. Jest to spora różnica względem chociażby lutego, gdzie kurs wyniósł 4,2465 zł. Najwięcej zaś za franka zapłaciliśmy w marcu, bo aż 4,9452 zł.
Waluta brytyjska jest obecnie dość bezpieczna. Na cenę funta nie wpłyną aż tak bardzo możliwe zawirowania związane z euro. Dość niepewnie czuli się inwestorzy w funtach w okresie Brexitu. Jednakże w 2022 roku– przynajmniej jeżeli chodzi o złotówki – funt sukcesywnie się umacnia. Styczeń przyniósł kurs na poziomie 5,4123 zł. W lutym nastąpił spadek do 5,3225 zł, jednakże już w marcu funt wyniósł 6,0211 zł. W kwietniu kurs uplasował się na poziomie 5,6091 zł.
Rozsądnym wydaje się być jeden ze sposobów, który stosują niektórzy inwestorzy, a który polega na tym, że część oszczędności posiadają oni w jednej walucie, a część w innej. Dywersyfikacja portfela walutowego pozwala na utrzymanie stabilności finansowej w momencie, w którym kurs jednej z walut drastycznie by spadł. Przykładowo, jeżeli 1/3 naszych oszczędności jest ulokowana w euro, 1/3 w dolarach, a 1/3 we frankach, to gdy dolar spadnie, możemy sprzedać mocniejsze euro albo franka, gdy euro spadnie sprzedamy z zyskiem dolara, itd. Ten sposób oszczędzania jest tym bardziej opłacalny im więcej środków oszczędzamy.
Nie da się ukryć, że rosyjska agresja na Ukrainę ma ogromny wpływ na to, co się obecnie dzieje na rynku walutowym i nie tylko (negatywne skutki gospodarcze będą odczuwalne przez lata). Jak już wykazaliśmy kursy walut zagranicznych bardzo mocno wystrzeliły w marcu 2022 roku. Obecnie sytuacja nieco się już uspokoiła, ale nadal notowany jest wzrost euro, dolara czy franka względem złotówki.
W związku z tym, jeżeli dotychczas mieliśmy oszczędności tylko w złotówkach, a zamierzaliśmy zainwestować w obce waluty, to obecnie nie jest to opłacalny interes. Po pierwsze postąpilibyśmy wbrew przytoczonej już przez nas zasadzie: „taniej kupić, drożej sprzedać”. Kursy są obecnie wysokie, a waluty drogie, gdzie tu zatem tanie kupno? Po drugie nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy zakończy się wojna. Teoretycznie może to nastąpić w każdym momencie – może za parę lat, ale kto da gwarancję, że nie stanie się to już jutro? Wówczas inflacja w Polsce spadnie, zloty się umocni, a zachodnie waluty stanieją.
Może więc warto inwestować w waluty wschodnie? Czemu nie gromadzić oszczędności w rublach albo ukraińskich hrywnach? Teoretycznie mogłoby się to opłacić, bo obie te waluty znacznie straciły na wartości. W kwietniu 2022 roku za rubla płaciliśmy 0,053 zł, a za hrywnę 0,1467 zł. Jednakże wchodzi tu jednak dodatkowy czynnik jakim są ekonomiczne skutki wojny. Po zakończeniu konfliktu zbrojnego gospodarki Rosji i Ukrainy pozostaną w opłakanym stanie. Może to skutkować dalszym spadkiem wartości wschodnich walut, tudzież ich bardzo dużym wahaniem. Inwestycja w hrywny czy w ruble wiąże się więc z ogromnym ryzykiem inwestycyjnym.
Wymieniając złotówki na obcą walutę i odwrotnie możemy dokonać tego w bardziej lub mniej opłacalny sposób. Dużo będzie zależeć od tego, ile wyniesie spread walutowy – różnica między kursem sprzedaży, a kursem kupna walut. Im większy spread tym mniej korzystna dla nas transakcja. Powinniśmy wybierać więc takie metody transakcji, gdzie spread będzie jak najniższy.
Warto zorientować się w ofertach kantorów internetowych. Wiele z takich platform stosuje dość wąskie widełki spreadu. Można także natrafić na ofertę, gdzie kantor internetowy pobierze symboliczną wręcz prowizję albo w ogóle z niej zrezygnuje. Prowizja także oprócz spreadu wpływa na koszt waluty, o czym zawsze warto pamiętać. Jeśli w danym punkcie wymiany walut nie mamy od razu podanej informacji o prowizji, to zawsze możemy o to zapytać.
Innym sposobem wymiany walut jest Revoult. Jest to bank typu fintach, działający na zasadzie aplikacji mobilnej. Revoult umożliwia transakcje walutowe po możliwie jak najkorzystniejszych kursach i bez pobierania prowizji. Klient może tutaj otrzymać kartę płatniczą, służącą do dokonywania transakcji na naszym koncie walutowym – podobnie jak w tradycyjnym banku.
Warto podkreślić, że jak każda operacja finansowa inwestowanie w obce waluty ma swoje plusy i minusy. Oto, co możemy zaliczyć do zalet:
Natomiast wśród wad należy wymienić takie zjawiska jak:
Każdy, jeżeli tylko chce, może inwestować w obce waluty. Jest to wybór dobrowolny i wcale nie jest powiedziane, że ci, którzy zdecydują się pozostać przy oszczędnościach w złotówkach wyjdą na tym gorzej niż inwestorzy walutowi. Mimo wszystko, kiedy już zbierzemy znaczniejszy kapitał naprawdę warto zastanowić się nad inwestycją w obce waluty, gdyż w efekcie może to nam przynieść niebagatelną poprawę kondycji naszych finansów.
Zaktualizowano:
Dodano: