Czy Bezpieczny kredyt 2 procent wpłynął na cenę mieszkań?

Opublikowano: 02 Lis 2023 Agnieszka Kłak 8 min. czytania

Kategoria: Blog finansowy

Bezpieczny kredyt 2 proc, który wszedł w życie 3 lipca 2023 r. miał na celu umożliwić zakup nieruchomości tym Polakom, których dotąd nie było stać na własne cztery kąty. Kredyt stał się częścią szerszego programu rządowego Pierwsze Mieszkanie i już bardzo szybko od momentu, w którym stał się dostępny w bankach zaczął wpływać na rynek. Zmiany, które obserwujemy po zaledwie 4 miesiącach są spore. 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • czy mieszkania są tańsze czy droższe po BK2%,
  • jak ma się popyt mieszkań do ich podaży,
  • czego w najbliższej przyszłości można spodziewać się na rynku mieszkaniowym.
bezpieczny kredyt 2 procent a cena mieszkań

Bezpieczny kredyt 2 procent szybko zyskał na popularności

Powiedzmy sobie jasno: kredyt hipoteczny to często konieczność dla klientów, którzy pragną wejść w posiadanie swojego domu lub mieszkania, ale nie stać ich, by w 100% z własnych środków sfinansować taką inwestycję. Między innymi dla nich został uruchomiony Bezpieczny kredyt 2%. Już po pierwszym miesiącu dało się zauważyć, że ten produkt stał się bardzo popularny wśród społeczeństwa, o czym więcej pisaliśmy w tym artykule: Popularność Bezpiecznego kredytu 2%. Polacy chętnie korzystają. BGK podał, że do 11 września odnotowano ok. 43 tys. wniosków kredytowych o BK2%. Biorąc pod uwagę tę liczbę oraz rozłożenie czasowe można śmiało powiedzieć, że w chwili obecnej rządowy kredyt cieszy się gigantyczną wręcz popularnością.

Jak zmieniła się cena mieszkań pod wpływem programu rządowego?

Jeśli chodzi o ceny mieszkań, to zgodnie z tym, co dało się przewidzieć nastąpił ich znaczny wzrost. Jednakże trzeba powiedzieć, że tendencja zwyżkowa pojawiła się już wraz z grudniem 2022 r. -, kiedy to już było wiadomo, że BK2% wejdzie w życie latem. Klienci zaczęli się pojawiać u deweloperów, pytając ich czy jest możliwość zakupu nieruchomości za środki z kredytu, a jeśli taka opcja była dostępna, to rezerwowali oferty na lipiec i później. Skutkowało to tym, że do marca 2023 r. miał miejsce zauważalny, a później bardzo dynamiczny wzrost cen mieszkań.

Na podstawie ofert mieszkań ze znanego portalu ogłoszeniowego przygotowaliśmy zestawienie, jak zmieniły się - zarówno sumarycznie jak i procentowo - ceny mieszkań za metr kwadratowy w największych polskich miastach od grudnia 2022 r. do sierpnia 2023 r.:

  • w Szczecinie - z 9 386 zł na 9 854 zł - wzrost o 4,98%,
  • w Gdańsku - z 12 445 zł na 13 070 zł - wzrost o 5,02%,
  • w Lublinie - z 8 929 zł na 9 829 zł - wzrost o 10,7%,
  • w Katowicach - z 9 274 zł na 10 283 zł - wzrost o 10,87%,
  • we Wrocławiu - z 11 012 zł na 12 300 zł - wzrost o 11,69%,
  • w Poznaniu - z 9 945 zł na 11 158 zł - wzrost o 12,19%,
  • w Warszawie - z 13 660 zł na 15 652 zł - wzrost o 14,58%,
  • w Krakowie - z 12 212 zł na 14 071 zł - wzrost o 15,22%.

Jak widać gołym okiem cena wzrosła w różnym stosunku - od 4,98% w Szczecinie do aż 15,22% w Krakowie. Jednakże jest to analiza poczyniona na wybranych przykładach i nie bierze ona pod uwagę wszystkich ofert mieszkaniowych, wobec czego wyliczenia innych portali i ekspertów mogą być różne. Mimo to nie należy się spodziewać, że w rzetelnym źródle przeczytamy o innym zjawisku cenowym - ich zamrożeniu czy spadku. Ceny mieszkań wzrosły, co zauważyli już wszyscy. 

Co się stało z podażą mieszkań?

Jak łatwo się domyślić tak duży popyt na nieruchomości spowodował, że podaż okazała się niewystarczająca. Z informacji opublikowanych przez Morizon w lipcu, w stosunku do czerwca w Warszawie oferowano na sprzedaż o 33 % mieszkań mniej, we Wrocławiu o 25% mniej, a w Krakowie o 28%. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że takie zjawisko świadczy o boomie na rynku mieszkaniowym oraz o tym, że zwiększa się liczba posiadaczy własnych lokali mieszkalnych. Patrząc na sprawy pod tym kątem należy stwierdzić, że kredyt rządowy spełnił swoje zadanie.

W jaki jeszcze sposób BK2% wpłynął na rynek mieszkaniowy?

Konsekwencje wdrożenia BK2% pojawiły się także w innych segmentach rynku mieszkaniowego. Zauważalne są takie zjawiska jak:

  • zwiększenie podaży mieszkań na wynajem - dużo osób, które dotąd wynajmowały mieszkania, skorzystało z BK2%, w związku z czym mogli kupić sobie własne "M" i zrezygnować z najmu,
  • dłuższy okres rozpatrywania wniosków - bank są obecnie bardzo obciążone wnioskami kredytowymi, w związku z czym na decyzję czekać trzeba nawet do 3 miesięcy,
  • dłuższy okres oczekiwania na wycenę mieszkania - rzeczoznawcy również mają więcej pracy w związku z tym, że przebywa nowych mieszkań, które trzeba wycenić w obliczu wnioskowania klienta o kredyt hipoteczny,
  • mniejsza dostępność usług remontowych i wykończeniowych - z BK2% w dużej mierze finansowane są mieszkania z rynku wtórnego, które wymagają odnowienia, zatem przedsiębiorcy z branży remontowej mają również więcej pracy i są mniej dostępni.

Uczestnicy rynku mieszkaniowego tacy jak deweloperzy z całą pewnością mogą się cieszyć z rosnących przychodów

Jakich jeszcze zmian na rynku w związku z BK2% należy się spodziewać?

Bardzo duże zainteresowanie BK2% właściwie od samego początku jego wprowadzenia, to także broń obosieczna. Dotacje do rat przyznawane przez BGK pochodzą z finansów publicznych. Pula tych środków jest ograniczona. Pierwotnie zakładano, że BK2% będzie udzielany do 2027 roku. Jednakże już po pierwszych miesiącach okazało się, że trzeba było zaczerpnąć z kwoty dofinansowania przewidzianej na rok 2024. W związku z tym BK2% może skończyć się szybciej, niż przypuszczano. Gdyby tak było, to wzrost sprzedaży na rynku mieszkaniowym także by się skończył. Możliwe, że już całkiem niedługo zainteresowanie nieruchomościami spadnie - i to w sposób znaczący. 

BK2% sprawił, że zdolność kredytowa niektórych Polaków spadła

Choć BK2% niewątpliwie poprawił zdolność kredytową tych, którzy dotychczas nie mieli szans na kredyt hipoteczny, to jednak dla pewnej grupy klientów wywołał tendencję wręcz odwrotną. Osoby, które nie kwalifikują się do partycypacji w programie rządowym, a chcą zaciągnąć zobowiązanie, muszą starać się o kredyt na rynkowych warunkach. W sytuacji, gdy ceny mieszkań wzrosły potrzebna jest większa kwota z kredytu, żeby zakupić dom czy mieszkanie. A im większa kwota kredytu, tym większa zdolność kredytowa jest potrzebna. Najboleśniej odczuli to ci, którzy przed wzrostem cen mieli zdolność kredytową wystarczającą "na styk", a teraz okazał się jednak za mała. 

Dodano: 02.11.2023

Czy ten artykuł był pomocny?


Ocena / gł.
Top