W Polsce wiek emerytalny dla mężczyzn wynosi 65, a dla kobiet 60 lat i jest jednym z najniższych w Europie. Spośród wszystkich krajów UE wiek emerytalny nie został docelowo zrównany dla kobiet i mężczyzn tylko w Polsce. Polki pracują najkrócej spośród mieszkanek wszystkich krajów Unii Europejskiej. Niższy obecnie wiek emerytalny kobiet przede wszystkim działa przeciwko ich interesowi i prowadzi do niskich emerytur kobiet.
Zdaniem ekonomistów wiek emerytalny musi być równy dla obu płci i wyższy niż dziś. Przekonują oni, że jeśli minimalny wiek emerytalny zostanie utrzymany na obecnym poziomie, to za kilka dekad większość emerytów będzie mogła liczyć co najwyżej na świadczenie minimalne.
W starzejącym się społeczeństwie niski wiek emerytalny grozi załamaniem systemu emerytalnego, emerytury będą niskie, a wręcz głodowe - alarmują eksperci.
Obowiązujące obecnie regulacje dają Polakom wybór, jak długo chcą pracować. To pole wyboru poszerza ustalony na niskim poziomie minimalny wiek emerytalny. W praktyce jednak, ludzie i tak chcą pracować jak najdłużej, bo w przeciwnym wypadku ich świadczenia emerytalne będą niskie. Przejście na emeryturę to indywidualna i odpowiedzialna decyzja każdego pracownika. Jeśli ktoś chce mieć świadczenie w przyzwoitej wysokości, to zwykle decyduje się dalej pracować.
Jak wynika z najnowszych danych ZUS na 1000 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać w 2023 roku około 390 osób w wieku poprodukcyjnym. W kolejnych latach będziemy obserwować wzrost populacji emerytów. W 2061 roku na 1000 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać około 806 osób w wieku poprodukcyjnym, zaś w 2080 roku aż 839 osób.
Mimo społecznych protestów przeciwko tego typu reformom podwyżki wieku emerytalnego zapowiedziały już w najbliższych miesiącach m.in. władze Francji czy Austrii.
Zaktualizowano:
Dodano: