Trzeci rząd Donalda Tuska ma w planie realizację wielu swoich zapowiedzi programowych, głoszonych jeszcze przed wyborami 15 października. Jednym w punktów widniejących na liście obietnic wyborczych KO było wdrożenie rządowego programu darmowego kredytu. Póki co jeszcze nie znamy szczegółowych założeń tego programu, jednakże idea nazywana jest skądinąd znajomo brzmiąca nazwą "Mieszkania na start". Nie sposób nie przewidzieć, iż takie posunięcie poskutkuje wzrostem cen na rynku nieruchomości.
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
Kredyt hipoteczny to bardzo poważne zobowiązanie. Opiewa na niebagatelne sumy, spłacane jest przez wiele, wiele lat oraz pomaga zrealizować duże inwestycje. Niestety, nie każdy klient jest w stanie otrzymać taki produkt finansowy z banku. Niezbędne jest uzyskanie dostatecznie wysokiej oceny zdolności kredytowej. Niekiedy - zwłaszcza w rodzinach z dziećmi, gdy jeden z rodziców nie pracuje albo pracuje, lecz ma niskie zarobki - uzyskiwane dochody są zbyt małe, aby bank uznał wnioskodawców za wypłacalnych klientów. Wobec tego politycy już dawno temu wpadli na pomysł wdrażania rozwiązań rządowych, mających umożliwić wzięcie kredytu całej rzeszy klientów.
Poprzedni rząd PiS wprowadził w roku 2023 Bezpieczny kredyt 2%. Stał on się dostępny zarówno dla par bezdzietnych, małżeństw z dziećmi oraz singli. Program spotkał się z tak dużym zainteresowaniem, że finanse na jego realizację skończyły się szybciej, niż politycy przewidzieli - więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Czy Bezpieczny kredyt 2 proc. już się kończy? Obecnie rządząca koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica zapowiada wprowadzenie konkurencyjnego programu "Mieszkanie na start"
Na razie nie wiadomo jakie konkretne warunki będzie trzeba spełnić, aby otrzymać kredyt hipoteczny w ramach programu "Mieszkanie na start". Najprawdopodobniej będzie on promował wieloletnie rodziny. Małżeństwa z dziećmi otrzymają zobowiązanie oprocentowane jeszcze korzystniej, bo maksymalnie do 1,5%. Ale to nie wszystko. Kredyt na 0% mają otrzymać rodziny, które posiadają co najmniej pięcioro dzieci. Program może zostać wdrożony w połowie 2024 r.
Jak to zwykle w dyskusjach ekonomicznych bywa - zdania są rozbieżne i pojawią się rozmaite przewidywania przebiegu wydarzeń. Jeden z najczarniejszych scenariuszy zakłada, że program "Mieszkanie na start" poskutkuje wzrostem cen nieruchomości o ponad 10 proc. Stałoby się tak wówczas, gdyby podaż mieszkań nie nadążyła za popytem. Istnieje jednak bardziej optymistyczne założenie. Otóż jest prawdopodobne, że deweloperzy zwiększą swoje inwestycje, co zwiększy podaż. Ceny mogą wzrosnąć w 2024 r., a w stopniu znacznie niższym niż miało to miejsce w 2023 r.
Warto odnotować, że realizacja wspomnianego tutaj już programu BK2% spowodowała znaczny wzrost cen nieruchomości w ciągu całego 2023 roku. Dynamikę znakomicie odzwierciedla procentowa zmiana, odnotowana w połowie 2023 r. w porównaniu do grudnia 2022 r. I tak w Gdańsku ceny wzrosły o 26 proc. w Poznaniu o 23 proc., a w Krakowie o 22 proc. O 17 proc. więcej za mieszkanie zapłacili klienci we Wrocławiu, a o 16 proc. w Warszawie. Łódź odnotowała wzrost cen nieruchomości o 11 proc., a Katowice o 10 proc. A to tylko niektóre z największych polskich miast i bez uwzględnienia podwyżek w małych i średnich miejscowościach. Dane pochodzą z Otodom Analytics.
Zjawisko, które obserwowaliśmy w końcówce 2022 r. polegało przede wszystkim na tym, że znacznie spadło zainteresowanie kredytami. Ludzie niechętnie składali do banków wnioski o kredyt hipoteczny, gdyż wiedzieli, że ich zdolność kredytowa jest bardzo niska. Poza tym, wielu z tych klientów, którzy jednak złożyli wniosek z nadzieją o finansowanie uzyskało decyzję odmowną. Wdrożenie BK2% od lipca 2023 roku spowodowało ogromny wzrost zainteresowania Polaków kredytem rządowym, co przełożyło się na znacznie większą liczbę sprzedanych zobowiązań.
W 2024 roku możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem podobnym, ale raczej zakrojonym na o wiele mniejszą skalę. Po pierwsze pieniądze na BK2% już się kończą. Po drugie, kredyt "Mieszkanie na start" będzie skierowany do ograniczonej grupy klientów. Zainteresowanie kredytem hipotecznym może wprawdzie spaść w I kwartale 2024 r., jednakże od mniej więcej połowy znowu możemy spodziewać się większej liczby złożonych wniosków kredytowych.
Dodano: