Kiedy rozpoczęły się problemy z kredytami frankowymi?

Opublikowano: 22 Lip 2021 Dagmara Konik 11 min. czytania

Kategoria: Poradnik Hipoteczny

Historia kredytów frankowych sięga 2002 roku, kiedy to uchwalona została Ustawa z dnia 27 lipca 2002 roku „Prawo dewizowe”. Kolejny przełomowy moment to wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku, gdzie w konsekwencji polska gospodarka zaczęła mocno przyspieszać. W tym czasie liczne były głosy, że Polska w niedalekiej przyszłości wejdzie do strefy euro. Jednocześnie popyt na mieszkania stale rósł, a analitycy przewidywali tylko wzrost wartości nieruchomości.

W 2005 roku banki udzieliły kredyty we frankach szwajcarskich na łączną kwotę 10,5 mld złotych w ramach 83,1 tys. sztuk udzielonych kredytów – i od tego momentu rozpoczął się tzw. boom sprzedaży kredytów frankowych, który trwał do końca 2008 roku. Powoli zaczęły się tworzyć pierwsze regulacje prawne na podstawie obserwacji tego, co się dzieje na rynku kredytów walutowych.

Kiedy rozpoczęły się problemy z kredytami frankowymi?

Czy regulacje dla rynku powstały za późno?

Tak naprawdę widać, że regulacje prawne tworzyły się wraz z wnioskami płynącymi z doświadczeń związanych z udzielaniem tych kredytów przez banki, jak i doświadczeń klientów związanych z ich zaciąganiem. Czy można wnioskować, że kredytobiorcy frankowi stali się niejako „królikami doświadczalnymi” eksperymentu przeprowadzonego na szeroką skalę, którego wyniki dzisiaj są opłakane przede wszystkim dla klientów, ale też możliwe, że i niebawem dla banków? Jeśli wnikliwie przeanalizujemy historię tych kredytów hipotecznych możemy pokusić się o stwierdzenie, że być może tak się właśnie stało.

Zatem co takiego miało miejsce, że zrealizował się czarny scenariusz tego eksperymentu frankowego? Jakie wydarzenia miały na niego wpływ? Dlaczego kredyty, które cieszyły się takim zainteresowaniem wielu Polaków przestały się sprzedawać? Co spowodowało ten nagły zwrot akcji? Dlaczego w kulminacyjnym momencie sprzedaży – czyli w roku 2008 – gdy wartość sprzedaży kredytów frankowych wyniosła 52,6 mld złotych przy uruchomionych 162 tys. umowach wykres sprzedaży nagle się załamuje i pikuje do poziomu 5,5 mld w roku 2009?

Wydarzenie pierwsze. Kryzys finansowy oraz regulacje zaostrzające kryteria przydzielania kredytów frankowych

Wpływ na zmniejszenie frankowej akcji kredytowej miały wydarzenia związane z upadkiem w 2008 roku, amerykańskiego banku Lehman Brothers. Ten upadek przyczynił się do wybuchu ogólnoświatowego kryzysu finansowego i przy tym do osłabienia polskiej waluty, co spowodowało wzrost ceny franka szwajcarskiego. W konsekwencji te wydarzenia przełożyły się na zachwianie stabilności finansowania akcji kredytowej.

Wydarzenie drugie. Zaostrzenie regulacji rynkowych

W 2009 roku została wprowadzona nowa Rekomendacja S dla kredytów hipotecznych, która zobowiązała banki między innymi do informowania klientów o spreadzie walutowym, dodatkowo banki zmuszone były do wycofania się ze stosowania odrębnych tabel kursowych dla kredytobiorców. W połowie tego samego roku dodano kolejną regulację, która mówiła o tym, że klient ma prawo do spłaty kredytu bezpośrednio w walucie obcej. Oznaczało to, że bank nie mógł nakazać sposobu spłaty raty kredytu, a klient mógł we własnym zakresie zorganizować walutę na spłatę raty kredytu.

Rok 2010 to rok uchwalonej przez KNF Rekomendacji T, która dotyczy głównie kredytów konsumenckich, ale znajduje również zastosowanie w kredytach hipotecznych. Od tamtej chwili, klient chcący zaciągnąć kredyt hipoteczny, musiał się wykazać dochodami na poziomie, który spowoduje, że rata kredytu nie będzie stanowić więcej niż 50%, a w przypadku osób zarabiających powyżej średniej krajowej  – 65%. Co więcej, w przypadku kredytów walutowych banki musiały respektować zwiększenie wartości kredytu i jego rat jeszcze o 20%, czyli wprowadzono tak zwany bufor kredytowy. A to oznacza, że w praktyce coraz więcej klientów nawet, gdyby chciało, nie mogło już skorzystać z kredytu frankowego.

Dodatkowo w ramach tej samej rekomendacji banki musiały wprowadzić podobne ograniczenia co do wskaźnika LTV czyli relacji długu do wartości. Zatem nastąpił koniec kredytów udzielanych ponad wartość nieruchomości, na przykład na 130% wartości nieruchomości.

W latach 2011 i 2012 KNF coraz bardziej wpływał na poszczególne banki w celu ograniczenia emisji kredytów walutowych, wtedy też nastąpiło dalsze ograniczenie poziomu relacji wartości obecnych rat klienta wraz z nową ratą kredytu walutowego do dochodu klienta wynoszące 42%. Równocześnie w roku 2012, w ramach regulacji obowiązujących banki, z poziomu 75% obowiązującego w 2007 roku, do 100%,  został podniesiony w bankach współczynnik wagi ryzyka kredytów walutowych.

W tych latach pojawią się również pierwsze pretensje frankowiczów, a koniec boomu kredytowego wieńczy akcja „Nabici w mBank”, gdzie kredytobiorcy frankowi stanęli przeciwko bankowi w sądzie.

W 2013 roku zaktualizowano zapisy Rekomendacji S, która finalnie wskazuje konieczność zgodności waluty kredytu do waluty dochodu i w tym samym roku również odnotowana została ostatnia sprzedaż kredytu we frankach przez Nordea Bank. Inne banki zaczęły się wycofywać całkowicie z udzielania kredytów w szwajcarskiej walucie już od 2011 roku.

Zatem kryzys finansowy, którego szczyt przypadał na luty i marzec 2009 roku, i w ślad za nim, wprowadzenie przez banki zaostrzonych kryteriów uzyskania kredytu frankowego, spowodowały, że to był pierwszy moment, w którym pojawiło się zaniepokojenie i fakt, że kredyty frankowe stanowią zagrożenie dla stabilności finansowej ich posiadaczy.

Ale to nie wszystko. Pomimo pierwszych wyraźnych sygnałów, że kredyty walutowe są istotnym zagrożeniem, w 2010 roku swoje 5 minut miały kredyty hipoteczne w euro. Świadczy to o tym, że pomimo nauczki z 2009 roku, banki nadal miały otwartość do udzielania kredytów walutowych, a Polacy na ich zaciąganie. Nie trwało to jednak długo.

Podsumowując wpływ tych czynników, możemy przyjąć wniosek, że dopiero w momencie, kiedy rynek osiągnął maksimum boomu sprzedażowego kredytów frankowych, Komisja Nadzoru Finansowego wdrożyła rozwiązania regulujące rynek i ograniczające sprzedaż. Hossa kredytów we frankach trwała w najlepsze, a dopiero po czasie pojawiły się głosy o ryzyku całej transakcji. Można powiedzieć, że KNF dostrzegł potężne ryzyko, a w efekcie wprowadzonych regulacji doprowadzono do zakazu sprzedaży produktu przedstawianego przez banki jako tani i bezpieczny.

Wydarzenie trzecie. Decyzja Swiss National Bank

Istotnym momentem w całym sporze był komunikat z dnia 15 stycznia 2015 roku o rezygnacji Swiss National Bank z polityki obrony minimalnego kursu CHF/EUR na poziomie 1,20. 

To spowodowało, że frank szwajcarski gwałtownie się umocnił, kurs wystrzelił w górę, osiągając w pierwszym okresie od decyzji banku poziomy nawet w okolicach 5 zł. 15 stycznia 2015 roku pojawił się komunikat Komisji nadzoru Finansowego, który informuje, że polski sektor bankowy jest odporny na znaczące osłabienie złotówki do franka szwajcarskiego, ale też wskazuje na możliwe chwilowe pogorszenie spłacalności portfela kredytów frankowych.

Jedyną dobrą wiadomością dla frankowiczów na tamtą chwilę był fakt, że oprocentowanie LIBOR uległo obniżeniu, w związku z decyzją szwajcarskiego banku o obniżeniu stóp procentowych o 50 pkt bazowych. Mimo tego raty ich kredytów znacząco wzrosły. W komunikacie KNF uspokajał, że część zadłużenia kredytów we frankach została już spłacona, a wolumen kredytów frankowych obniżył się o ponad 21%.

Czy to uspokoiło frankowiczów? Raczej informacje KNF były kierowane do społeczeństwa i samych banków, a frankowicze z pewnością w większości pamiętają ten historyczny zwrot akcji. Problem frankowiczów wybuchł z nową siłą. Nie był to problem ze spłacalnością kredytów, gdyż ta była wciąż dobra. Problem polegał na tym, że frankowicze coraz częściej zaczęli pozywać do sądów banki o niedozwolone klauzule w umowach. Okazało się, że kredyt we frankach sprzedawany jako produkt na bazie stabilnego kursu waluty okazał się nie być aż tak bezpieczny i podlegający coraz silniejszym wahaniom rynkowym.

Podsumowanie

Opisane kluczowe momenty w historii kredytów frankowych, zmieniły bieg wydarzeń i były jak kubeł zimnej wody przede wszystkim dla frankowiczów ale też i banków. Ostatecznie te turbulencje miały główny wpływ na zaprzestanie udzielania kredytów we frankach szwajcarskich, a niekoniecznie na pogorszenie spłaty tych kredytów. Jak pokazują raporty Biura Informacji Kredytowej, kredyty frankowe spłacają się podobnie jak kredyty w naszej rodzimej walucie. Według danych BIK za marzec 2021 roku, poziom szkodowości portfela kredytów walutowych wynosi 0,7%, a portfela kredytów w złotówkach 0,4% i nie wykazuje gwałtownych tendencji rosnących.

Wynikać to może z faktu, że jednak niezależnie na jaką walutę kredytu hipotecznego kredytobiorca się decyduje, jest to forma zobowiązania, gdzie moralność spłaty jest najwyższa. Celem jest nasz dom czy mieszkanie i nikt nie chce ich stracić, dlatego pomimo niekorzystnych warunków, posiadacz kredytu hipotecznego, szuka wszystkich możliwych rozwiązań, aby mimo wzrostu poziomu raty mieć środki na jej spłatę.

Tagi: kryzysfrank szwajcarskiknfkurs walut franka szwajcarskiegofrankowiczekredyt walutowy

Zaktualizowano: 30.09.2021

Dodano: 22.07.2021

Czy ten artykuł był pomocny?


Ocena / gł.

Artykuły powiązane

Kto zawinił w temacie kredytów frankowych? Perspektywa Frankowicza

Kto zawinił w temacie kredytów frankowych? Perspektywa Frankowicza

23 Lip 2021Autor: Dagmara Konik

Zaczniemy nietypowo, bo od krótkiego przypomnienia z lekcji fizyki. Trzecia zasada dynamiki Newtona mówi o tym, że akcja rodzi reakcję. Odpowiadając na pytanie: kto jest winny temu, że dzisiaj zmagamy się z problemem kredytów frankowych, w myśl tej zasady fizyki? Dziś usystematyzujmy zatem naszą wie(...)

Czytaj więcej
Top