Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie dotyczące umów kredytowych osób, które zaciągnęły zobowiązanie we frankach. 8 września Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście otrzymał odpowiedzi w sprawie nieuczciwych warunków zawartych w umowach, okresu przedawnienia umów oraz przewalutowania kredytów po kursie NBP. Orzecznictwo TSUE w tym przypadku okazuje się być korzystne dla kredytobiorców.
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
8 września TSUE wydało orzecznictwo, które w rzeczywistości jest odpowiedzą na 3 zapytania polskiego sądu. Jest to bardzo ważna informacja dla każdego, kto obecnie spłaca kredyt hipoteczny we frankach. Bardzo wielu klientów zdecydowało się wystąpić na drogę sądową przeciwko bankom – wyrok TSUE będzie miał w tych przypadkach dość istotne znacznie.
Pierwsze zapytanie dotyczyło usunięcia nieuczciwego postanowienia w umowie kredytowej – dotyczy przede wszystkim marży banków – i w konsekwencji unieważnienia umowy kredytu hipotecznego denominowanego we frankach. Otóż sąd krajowy nie może stosować przepisów dyspozytywnych w przypadku, kiedy w następstwie usunięcia nieuczciwego warunku musiałoby dojść do unieważnienia danej umowy w całości i powodowałoby to skutki niekorzystne dla kredytobiorcy.
Co to oznacza w praktyce dla frankowiczów? Otóż jak pokazuje praktyka są oni zainteresowani tylko całkowitym unieważnieniem umowy. Zatem żaden sąd w takiej sytuacji nie może zmienić treści umowy z zastosowaniem przepisu prawa krajowego. Działania sądu muszą się odbywać w ramach wyeliminowania nieuczciwego warunku umownego. Klauzule abuzywne nie mogą być także zastępowane sądową wykładnią oświadczenia woli stron.
NOTKA PRAWNA
Przepis dyspozytywny – jest przepisem prawa krajowego, który w przeciwieństwie do norm bezwzględnie wiążących jest normą względnie wiążącą. Oznacza to, że przepisy dyspozytywne mogą zostać wyłączone ze stosowania albo ograniczone, jeśli będzie to zgodne z wolą stron.
Roszczenia frankowiczów posiadają swój termin przedawnienia. Kiedyś sądy krajowe zastanawiały się od kiedy należy liczyć termin przedawnienia. Wyrok TSUE mówi jasno: nie ma tutaj znaczenia data złożenia podpisu czy inne daty widniejące w umowach konsumenckich, lecz czas przedawnienia należy liczyć od momentu, w którym klient dowiedział się o nieuczciwych warunkach umownych. Czas ten wynosi 10 lat.
Przewalutowanie kredytu hipotecznego frankowego jest możliwe po kursach NBP. TSUE stwierdził jednak, że bank nie może tego dokonać, jeżeli klient nie wyraża na to zgody. Wówczas kredytobiorca będzie dążył do unieważnienia całej treści umowy.
Wyrok z 8 sierpnia potwierdza dotychczasowe orzecznictwo TSUE. Trybunał już kilka razy wcześniej rozpatrywał problemy frankowiczów, a co ciekawe – dotyczyło to nie tylko polskich kredytobiorców, ale także tych mieszkających w innych krajach Europy, którzy zdecydowali się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego we frankach. To, że Trybunał wydaje orzeczenia ze wskazaniem na korzyć klienta na pewno jest pocieszającą informacją. Ale czy w praktyce kredytobiorcy mogą liczyć na coś więcej?
Warszawski Sąd Rejonowy skierował do TSUE pismo w celu otrzymania szczegółowych wyjaśnień odnośnie do wyżej opisanych kwestii. Jednakże w praktyce pojawiło się nie tylko wyjaśnienie. Polskie sądy dostały bowiem solidną podstawę do tego, aby częściej rozstrzygać sprawy na korzyść klientów.
Zastosowanie orzecznictwa krajowego nie może mieć miejsca, jeśli klient tego nie chce. Przewalutowanie kredytu nie jest obowiązkowe, a klient może pozwać bank w ciągu 10 lat od dnia, w którym się dowiedział, że w umowie były klauzule abuzywne. Możemy przypuszczać, że przyczyni się to do szybszego zakończenia problemu kredytów frankowych w Polsce.
Zaktualizowano:
Dodano: