Wzrost cen artykułów codziennego użytku i spożywczych martwi każdego z nas. Jednak, czy wiemy jakie mechanizmy się za tym kryją i co wpływa na podnoszenie cen towarów i usług? Okazuje się, że jest to znacznie bardziej skomplikowany proces niż mogłoby nam się wydawać. Wszystkiemu jest winna inflacja. Z kolei wyższe ceny w sklepach to nie jedyny, odczuwalny dla przeciętnego Polaka, skutek inflacji. Ale czym właściwie jest inflacja i co ma na nią wpływ? Wyjaśniamy.
Z tego artykułu dowiesz się:
Spis treści
Aby łatwiej mówić o skutkach inflacji i mechanizmach jej działania, warto zacząć od wyjaśnienia czym właściwie jest inflacja. Co kryje się pod tym tajemniczym hasłem? Otóż inflacja jest wskaźnikiem, który pomaga obrazować sytuację gospodarczą kraju. Jest wskaźnikiem uniwersalnym, stosowanym na całym świecie, niezależnie od waluty. Dzięki temu możliwe jest porównanie różnych krajów pod kątem stanu ich gospodarki. Fachowo mówiąc inflacja jest zjawiskiem, które pociąga za sobą wzrost cen na rynku, czyli jednocześnie spadek siły nabywczej pieniądza. Przełóżmy to na łatwiejszy język, wyjaśniając na przykładzie. Jeśli mamy w skarbonce odłożone 500 zł to, gdy inflacja jest wyższa za te pieniądze możemy kupić mniej produktów i towarów, niezależnie od tego czy jest to sprzęt elektroniczny, odzież czy produkty spożywcze. Natomiast gdy inflacja jest niższa, nasze 500 zł pozwoli nam na zakup większej ilości towarów bo te same pieniądze będą po prostu więcej warte w przełożeniu na dobra materialne. Zatem wbrew pozorom nie jest to wcale skomplikowane zjawisko gospodarcze i ekonomiczne.
Ekonomiści wyróżniają kilka rodzajów inflacji w zależności od jej wpływu na wartość pieniądza i gospodarkę. Ponadto wyróżnili kilka podziałów w zależności od kryterium, które bierzemy pod uwagę. Najbardziej popularne jest kryterium tempa. Wyróżniamy więc:
Istotny jest również podział ze względu na przyczyny inflacji. Dzięki temu można wywnioskować co doprowadza do wzrostu inflacji. I tak zgodnie z tym kryterium inflacja dzieli się na:
Oprócz kryterium prędkości inflację podzielono również ze względu na jej skutki a także ze względu na całokształt stosunków ekonomicznych w kraju, zależność od innych kategorii makroekonomicznych oraz czynnik czasu. Jednak podziały te są znacznie mniej popularne i w kontekście ekonomicznym i gospodarczym, rzadziej przywoływane.
Kiedy mowa o zjawiskach gospodarczych i ekonomicznych, nie tylko o inflacji, bardzo często wydaje nam się, że nie dotyczą nas one bezpośrednio. W naszej świadomości zakorzenione jest przekonanie, że mowa tu o wpływie na giełdę czy rynek bankowy a nie na przeciętnego Polaka. Nic bardziej mylnego. Wzrost czy też spadek inflacji odczuwamy każdego dnia. Skutki są zauważalne w każdej dziedzinie życia. Zarówno podczas codziennych zakupów, jak i przy płaceniu rachunków lub zakupie dóbr luksusowych. Jak już mówiliśmy, wynika to z faktu, że wartość pieniądza spada, a ceny rosną. Jednak najczęściej nie przekłada się to na wzrost wynagrodzeń. Co za tym idzie, pracujemy tyle samo, ale stać nas na coraz mniej.
Oczywiście inflacja towarzyszy gospodarce zawsze i w każdym kraju. Jednak zadaniem rządu i banku centralnego jest utrzymanie jej na w miarę najniższym możliwym poziomie. Gwałtowne wahania inflacji mają wpływ na dużych przedsiębiorców, ale również na osoby prowadzące małą działalność gospodarczą i dla konsumentów, czyli każdego obywatela.
Nieustannie zmieniającą się inflacja utrudnia prowadzenie działalności. Dotyczy to zarówno dużych zakładów handlowych i przemysłowych, ale przede wszystkim tych mniejszych, rodzinnych lub jednoosobowych firm. Mocno wahająca się inflacja sprawia, że przedsiębiorcy muszą nieustannie dostosowywać się do zmian rynku. Powoduje to trudność w długofalowym ustalaniu cen produktów i usług. Bywa, że przedsiębiorca kupuje dany towar z hurtowni bądź od producenta i co miesiąc cena zakupu towaru jest inna. Jednak w sklepie ceny muszą być jednolite. Generuje to więc dodatkowe trudności.
Wysoka lub stale zmieniająca się inflacja zmniejsza również ilość inwestycji. Przedsiębiorcy bardziej ostrożnie podejmują decyzje o większych zakupach czy śmiałych posunięciach inwestycyjnych i czekają na “lepsze czasy”.
Jednak to co nas najbardziej interesuje to wpływ inflacji na nasze codzienne życie. Duża inflacja to gwałtowny spadek inwestycji. Wraz z inflacją rosną stopy procentowe określane przez banki centralne, w naszym kraju przez Narodowy Bank Polski, a konkretniej Radę Polityki Pieniężnej. Z kolei wyższe stopy procentowe to również wyższe oprocentowanie kredytu i trudniejszy dostęp do tych produktów bankowych. Sprawia to, że zarówno konsumenci jak i przedsiębiorcy dużo ostrożniej podejmują decyzje o większych inwestycjach. Wstrzymują się także z zakupem dóbr luksusowych, spada sprzedaż samochodów i nieruchomości, a więc ogólnie gospodarka wyhamowuje.
Wzrost inflacji pociąga za sobą także wzrost stóp procentowych. A co za tym idzie kredyty stają się droższe. Skutek ten może dotknąć każdego z nas kto planuje zakup własnego lokum czy innego dobra i wzięcie kredytu na ten cel. Rosnąca inflacja budzi również niepokój banków. Wszystkie te kroki powodują, że mniej osób stać na zaciągnięcie kredytu i muszą na przykład zrezygnować z zakupu mieszkania.
Szybująca inflacja to także wyższe podatki. Spadek wartości pieniądza powoduje, że również rząd i budżet państwa borykają się z tym problemem. Aby temu zaradzić politycy muszą podnieść podatki w celu zabezpieczenia funduszy na wszystkie, przewidziane w budżecie zadania i bieżące funkcjonowanie państwa. Tym samym każdy przeciętny Kowalski na własnej skórze odczuwa rosnącą inflację.
Mniej oczywiste skutki inflacji, które odczuwa każdy z nas to wzrost cen wszystkich produktów. Doskonałym tego przykładem są rosnące ceny benzyny. Paliwo drożeje w związku ze spadającą wartością pieniądza, również w stosunku do innych walut. Ropa nie jest naszym surowcem krajowym, musimy sprowadzać ją z zagranicy. Więc nawet jeżeli cena baryłki ropy w dolarach pozostaje niezmienna to jednak w złotówkach trzeba zapłacić za nią więcej gdyż waluta jest mniej warta wskutek rosnącej inflacji. Dodatkowo na stacjach benzynowych dochodzi również wyższy podatek, czyli akcyza. Jest to kolejny czynnik wpływający na wzrost ceny paliwa. Z kolei im droższe jest paliwo, tym droższy staje się transport wszystkich innych produktów, czyli generalnie wszystkiego co musi zostać przewiezione drogą lądową. Gdyż za sprawą rosnącej ceny paliwa za pokonanie tej samej drogi samochodem, dostawczym czy ciężarowym, trzeba zapłacić więcej. Tak dochodzimy więc do tego, że droższe paliwo skutkuje podwyższeniem cen żywności i innych dóbr.
Wspomnieliśmy już pobieżnie jak inflacja wpływa na kredyty, ich koszt i dostępność. Jednak warto rozwinąć ten temat. Narodowy Bank Polski ma za zadanie dynamicznie reagować na zmiany zachodzące w Polskiej gospodarce. Odbywa się to poprzez regulowanie stóp procentowych. Bank Centralny zmienia stopy procentowe wtedy kiedy jest to uzasadnione gospodarczo i ekonomicznie. Stopy procentowe mogą być zarówno podniesione, jak i obniżone. Ostatnie dwie dekady przynosi stałe spadki stóp procentowych. Wynika to bezpośrednio z poziomu inflacji, jaki zostaje osiągnięty w kraju. Jeżeli inflacja utrzymuje się na zadowalającym poziomie, a więc jej wzrost nie przekracza 3% w skali roku to nie ma potrzeby podnoszenia stóp procentowych. Światowi ekonomiści przyjmują, że utrzymanie inflacji na stałym poziomie 3-4% rocznie jest wręcz pożądane i korzystne dla gospodarki.
Przejdźmy teraz do tego jak stopy procentowe i ich zmienność wpływa na produkty bankowe i klientów banku. W dużym uproszczeniu stopy procentowe przyczyniają się bezpośrednio do ustalania wysokości oprocentowania produktów, a tym samym wysokości rat dla kredytów. Dlatego im wyższe stopy procentowe, im wyższa inflacja, tym droższe będą kredyty. Wzrosną zarówno same raty. Jednak to nie wszystko. Wzrost inflacji i wzrost stóp procentowych w perspektywie czasu przyczyni się do podrożenia wszystkich kredytów. Pożyczki staną się także trudniej dostępne z powodu wymogów stawianych kredytobiorcom przez banki. Cała sytuacja ma też swoje jasne strony. Wraz ze wzrostem kosztów kredytów wzrosną także oprocentowania dla lokat terminowych w bankach. Jednak rosnąca inflacja uszczupla oszczędności konsumentów i powoduje, że znacznie mniej z nich może sobie pozwolić na założenie lokaty.
Warto wiedzieć, że wskaźnik inflacji nie bierze się znikąd. Funkcjonują sposoby obliczania stopy inflacji i korzystają z nich wszystkie banki centralne na całym świecie w celu jednolitego wyznaczania jej poziomu. Stopa inflacji to wskaźnik zmiany poziomu cen w danym czasie. Najczęściej brany jest pod uwagę cały rok kalendarzowy. Stopa inflacji obliczana jest na podstawie wzoru, w którym od ceny produktu w roku poprzednim odejmujemy cenę produktu w bieżącym roku, następnie wynik ten dzielimy przez cenę produktu w bieżącym roku i mnożymy przez 100%. Przy obliczeniach stopy inflacji dla danej waluty nie bierze się pod uwagę zmian cen tylko jednego produktu gdyż byłoby to nie miarodajne. Zamiast tego tworzy się tzw. koszyk konsumpcyjny, w którym umieszczane są produkty i dobra skonsumowane przez gospodarstwa domowe w ciągu roku. Bierze się tu pod uwagę wszystkie towary i usługi, zarówno artykuły codziennego użytku, żywność i benzynę ale również dobra trwałe, czyli sprzęt AGD, komputery, odzież a nawet usługi takie jak fryzjer czy cena najmu mieszkania. Takie porównanie uśrednionych cen z danego roku pozwala obliczyć stopę inflacji w tym okresie czasu a także śledzić jej zmiany.
W tym miejscu warto wspomnieć, że Narodowy Bank Polski oblicza wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Oprócz tego wskaźnika pojawia się także wskaźnik CPI z uwzględnieniem dużego koszyka dóbr nabywanych przez konsumentów. NBP podaje też do publicznej wiadomości wskaźnik po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych oraz po wyłączeniu cen administrowanych przez państwo, czyli tych podlegających państwowej kontroli. Narodowy Bank Polski w publikowanych komunikatach wskazuje także, że wyłączenie cen energii jest zasadne ponieważ kształtowane są one na rynku zagranicznym nierzadko obarczonym też spekulacją, a z kolei ceny żywności podlegają pewnej sezonowości i również zależne są od światowych rynków.
Niewątpliwie żyjemy w trudnych czasach, gdzie ceny szybują w górę. Bardzo dynamicznie inflacja rosła w 2022 r. kiedy to od najniższego poziomu 8,5% w lutym wzrosła do najwyższego poziomu 17,9% w październiku. Jakkolwiek największą wartość miała w lutym 2023 roku - 18,4%. Potem stopniowo spadała. A tak to wyglądało w ostatnich miesiącach 2024 r.:
Jak więc widać, jeszcze w czerwcu inflacja była prawie w celu inflacyjnym, natomiast obecnie podeszła do poziomu aż 5%.
Dodano: